piątek, 10 maja 2013

Eric Gurney „Jak żyć z wyrachowanym kotem”

Eric Gurney, Jak żyć z wyrachowanym kotem, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1990, 139 s.

Dawno temu, kiedy „Filipinka” nie była jeszcze klonem „Dziewczyny” czy innego „Bravo”, czytanie jej było samą przyjemnością. Pewnego razu wracając ze szkoły i czekając na autobus, który zawiezie mnie do domu, zaczęłam czytać o książce Erika Gurney’a „Jak żyć z wyrachowanym kotem”. Czytając fragmenty tej niewielkiej książeczki rechotałam jak szalona. Później przez lata szukałam tego quasiporadnika, ale były to czasy, kiedy w księgarniach trudno było o dobre książki.
Nieoczekiwanie Gurney’a zobaczyłam u Jagody. Przeczytałam w czasie choroby i muszę przyznać, że humor się nie przedawnił, a mnie jakoś łatwiej było chorować.
Gurney podszedł do tematu z dużym dystansem. Historia udomowienia kota według niego kończy się tak: „Kot dokonał oględzin swego nowego domu i niezwłocznie przepędził z jaskini wszystkie szczury i myszy. Jak tylko skończył z nimi, zajął się żywnością. To skłoniło człowieka do przeniesienia wszystkich rzeczy wyżej i, być może, doprowadziło do wynalezienia stołu, który odtąd miał się stać kością niezgody między kotem a człowiekiem.” Dalej mamy rozdziały o przysposobieniu kota, kąpaniu kota, przyjaźni kota z psem, spaniu kota i tak dalej. Porady i przykłady są napisane raczej ku rozbawieniu czytelnika, ale zawierają też dozę prawdy, bo który z kociarzy nie był budzony przez swego ulubieńca o czwartej rano? Który kociarz nie szukał takiego jedzenia dla kota, które by wreszcie ulubieńcowi posmakowało? Wreszcie – czyż w tajemniczych okolicznościach nie znikały kociarzom ich własne smakołyki, a przecież kot spał?
Pełna humoru i ciepła, książeczka Gurney’a jest lekturą obowiązkową dla kociarzy i uzupełniającą dla wszystkich kochających zwierzęta.
Moja ocena: 5.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz