sobota, 27 lipca 2013

Umberto Eco „Cmentarz w Pradze”

Umberto Eco, Cmentarz w Pradze, Noir sur Blanc, Warszawa 2011, 504 s.

Cmentarz w Pradze to powieść kryminalno-szpiegowska, której akcja rozgrywa się w XIX wieku. Jej bohaterem jest Simone Simonini, cyniczny fałszerz świadczący usługi wywiadom wielu krajów. Obsesyjny antysemita. Nienawidzi również jezuitów, masonów i... kobiet. Eco opisuje jego historię odwołując się do najlepszych wzorów XIX-wiecznej powieści przygodowej - mamy więc wartką akcję (fałszerstwa, spiski i zamachy), ciekawą intrygę o zaskakującym rozwiązaniu, a wszystko opowiedziane barwnym, potoczystym językiem.

Wydaje mi się, że większość recenzentów i czytelników postrzega Eco przez pryzmat „Imienia róży”. Nie liczą się jego inne dokonania, tylko „Imię róży” i już. W zapomnienie poszły inne powieści: „Wahadło Foucaulta”, „Wyspa dnia poprzedniego” czy błyskotliwe eseje zebrane w „Zapiskach na pudełku od zapałek”.
Najnowsza powieść Eco zebrała skrajne oceny. Jedni chwalą powieść, inni – nie napiszą o niej dobrego słowa. A jak jest ze mną? Początek mnie zaskoczył. Tyle nienawiści, pogardy i łajdactwa było w głównym bohaterze, że zastanawiałam się, jakim cudem Simoniniemu nie pękła jakaś żyłka. Stary fałszerz i mizogin zapluwał się wzgardą dla Żydów, Niemców, Rosjan i kobiet. Język Eco był dosadny i barwny, aczkolwiek chwilami aż nazbyt rynsztokowy. Jednocześnie zaś dokładnie charakteryzował narratora powieści wedle zasady: „Powiedz mi, jakie masz poglądy, a powiem ci, kim jesteś.” Tym samym już w pierwszych rozdziałach czytelnik mógł się zorientować, jak haniebną postacią jest Simonini. Pogodziwszy się z tym, dalsza lektura staje się czystą, wręcz rozkoszną przyjemnością.
„Cmentarz w Pradze” pisany jest w konwencji dziewiętnastowiecznej powieści przygodowej. Eco bazuje na prawdziwych faktach historycznych i wprowadza prawdziwe postaci, które miały mniejszy lub większy wpływ na wiek XIX. Cała radość z lektury wypływa z realistycznie opisywanych zdarzeń i drobnostek wpływających na bieg historii. Pewnie, że prawda przeplata się na kartach książki z fikcją, ale nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wymagał od powieści przygodowej treści przynależnej monografii historycznej. Są opracowania o historii Włoch, Francji czy Kościoła, biografie Garibaldiego, Napoleona III czy Dreyfusa, są opracowania poświęcone jezuitom, masonom czy prężnie się rozwijającemu ruchowi antysemityzmu. Urok powieści Eco (przynajmniej moim zdaniem), polega na tym, że poznawszy ów zagmatwany tok dziejów (bo działo się, oj działo w wieku dziewiętnastym), można sięgnąć po książki historyków i samemu zweryfikować, co Eco nazmyślał, a co napisał opierając się na prawdziwych wydarzeniach.
Oczywiście historia jest tylko pretekstem i tłem zaledwie, aby snuć opowieść o największym spisku w historii. Opowieść Simoniniego jest prztyczkiem w nos dla wszystkich zwolenników spiskowej teorii dziejów i może dlatego niektórzy widzą we włoskim pisarzu obrońcę Żydów i człowieka ślepego na „wielkich i niedobrych” tego świata.
Moja ocena: 5.5
* * *

Eco Umberto; Cmentarz w Pradze;
Paryżanie od co najmniej stu lat lubią wznosić barykady. Rozpadają się one potem po pierwszym strzale armatnim, ale paryżanom to chyba nie przeszkadza. Barykady wznoszą, aby poczuć się bohaterami, lecz chciałbym widzieć, ile z tych, którzy je budują, pozostanie na nich aż do końca. (...) bronić ich będą tylko ci najgłupsi, którzy zostaną rozstrzelani na miejscu.

Eco Umberto; Cmentarz w Pradze;
Zawsze tak jest – jeśli ci się nie powiedzie, szukasz kogoś, aby oskarżając go, usprawiedliwić własne niedołęstwo. Jaka tam zdrada – mówiłem sobie – po prostu nie umiecie się bić, też mi rewolucja.

Eco Umberto; Cmentarz w Pradze;
Nadchodzi chwila, kiedy człowiekowi pęka coś w środku, powodując utratę energii i woli. Mówi się, że trzeba żyć, ale życie to problem, który z czasem prowadzi do samobójstwa.

Eco Umberto; Cmentarz w Pradze;
Za sobą samym szczególnie nie przepadał, ale do innych żywił niechęć tak wielką, że siebie samego jakoś znosił.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz