piątek, 3 grudnia 2010

Dmitrij Wołkogonow „Lenin”, „Stalin”, „Trocki”

Jeśli czytelnik pragnie dowiedzieć się czegoś o Stalinie, Leninie czy Trockim, to tylko u Wołkogonowa. Ten autor pisze mądrze, obiektywnie (a o to jest trudno, szczególnie jeśli chodzi o naukę tak subiektywną jak historia) i rzetelnie. Nie stawia on Lenina na cokole, ani nie obala jego pomnika. Odwrotnie - stara się prześledzić i ukazać wszystkie fakty dotyczące "wodza" rewolucji październikowej. Co najważniejsze - książka napisana jest takim językiem, iż mimo jej bibliograficznego charakteru, historię życia i działalności Lenina czyta się jak najlepszą powieść sensacyjną. Wołkogonow był mistrzem nie tylko w szperaniu w radzieckich archiwach, był także mistrzem pióra.
Moja ocena: 5.5


* * *

O Stalinie w ostatnich kilkunastu latach napisano sporo i w większości - szalenie subiektywnie. Widziano w nim dosłownie diabła w ludzkiej skórze, demona. Epitetów można by znaleźć wiele. Wołkogonow jednak w swej monografii dotyczącej Stalina starał się zawrzeć przede wszystkim prawdę. A co za tym idzie - udało mu się ukazać Stalina jako człowieka, który przede wszystkim, niczym mistrz szachowy, potrafi przewidzieć zamiary przeciwnika na kilka ruchów naprzód. Tak było i z Leninem, Zinowiewem i Trockim. Stalin - był tyranem i dyktatorem - to rzecz oczywista. Istotne jest jednak to, iż Wołkogonow ukazał ile inteligencji i sprytu musiał mieć ów "przywódca", by pokonać o wiele (zdawałoby się) lepszych od siebie następców Lenina. Świetnie napisana, świetnie wyważona biografia człowieka, który zmienił oblicze ZSRR na wiele dziesiątków lat.
Moja ocena: 5.5


* * *

Równie ważna jest biografia Trockiego. Wołkogonow zrywa temu „wiecznemu rewolucjoniście” etykietkę „niewinnej ofiary Stalina”. Owszem, Trocki ofiarą Stalina był, ale daleko mu do niewinności. Ów niespełniony przywódca, wyznaczony przez Lenina na swego następcę, był przede wszystkim bezkompromisowym komunistą, który w imię swych ideałów nie wahał się poświęcić swojej rodziny. Trocki był inteligentniejszy niż Stalin, bardziej zaangażowany ideowo. Jednocześnie zaś był tak napuszonym politykierem, iż siłą rzeczy nie potrafił wzbudzić ku sobie sympatii partyjnych towarzyszy. Chociaż cechy Trockiego predestynowały go do zajęcia czołowej pozycji w partii, to jednak z chwilą gdy zabrakło Lenina, Trocki zaczął tracić poparcie. Wołkogonow przybliża odpowiedzi na wiele pytań:  dlaczego bolszewicy widząc niewątpliwe wady Stalina, stanęli jednak po jego stronie. Jakie względy za tym przemawiały: rasowe, ekonomiczne, polityczne? Dlaczego „Testament” Lenina nie został wykonany? Dlaczego Trocki nie potrafił zbudować silnej opozycji w latach dwudziestych? Świetna lektura.
Moja ocena: 5.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz