poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Antoni Czechow „Święta noc i inne opowiadania”

Antoni Czechow, Święta noc i inne opowiadania, Czytelnik, Warszawa 1985, 464 s.

Zbiór 41 opowiadań z lat 1883–1898.

Ja zazwyczaj nie robię postanowień na dany rok, wystarczy mi wyzwań, które przynosi ze sobą każdy kolejny dzień. Ale na początku roku postanowiłam omijać z daleka wszelkie nowości książkowe. Prawie wszędzie widzę wpisy o książkach przedpremierowych, egzemplarzach recenzenckich lub zapowiedziach. I fajnie. Ale jest jeszcze tyle książek, których do tej pory nie przeczytałam. W tym roku sięgam po takie pozycje, które czekały na swoją kolej już nawet nie miesiące, a lata całe. Opowiadania Czechowa przywiozłam jeszcze z Białegostoku, mam je co najmniej dziesięć lat, bo chciałam je w całości przeczytać po lekturze „Końskiego nazwiska”. I wreszcie się udało. Czytałam na zmianę z „Gwałtem na Melpomenie”, „Zazdrosnymi” i „Magią rzeczywistości”, bo większość utworów Czechowa jest zwięzła i krótka i tak różnorodna, że trudno czytać wszystko za jednym podejściem. Należy raczej każdą opowieść smakować oddzielnie, dać sobie chwilę do namysłu i zastanowienia.
Wybór przygotowany w połowie lat osiemdziesiątych przez wydawnictwo „Czytelnik” ukazuje przekrojowo, jak zmieniało się postrzeganie świata przez Czechowa wraz z upływem czasu i dojrzewaniem. Najwcześniejsze opowiadania charakteryzują się humorem i satyrą. Nie są długie, ale tak jak swego czasu powiedział sam autor: „sztuka pisania jest sztuką skracania, a zwięzłość jest siostrą talentu”, zawierają w sobie wszystko co najważniejsze. I chociaż śmieszą, to potem nachodzi czytelnika refleksja, że obraz rodaków ukazany w opowiadaniach nie jest bynajmniej pochlebny. „Śmierć urzędnika”, „Zły chłopiec” czy „Żywa chronologia” to szkice o ludziach pełnych ułomności, służalczych, zaślepionych lub rozwiązłych. Z jednej strony koniec XIX wieku to wiktoriańska moralność wysoko zapiętego kołnierzyka, a z drugiej – powieści rosyjskie, gdzie kobietom daleko do ideałów, za to pełne są namiętności. Im późniejsze są opowiadania prezentowanie w tomie, tym wyraźniej widać odejście Czechowa od humoresek i satyry, i skupienie się na ukazaniu ludzkich przywar, smutków i nieszczęść. Najdłuższe – „Pojedynek” i „Moje życie” to już bardziej minipowieści z fabułą nakreśloną oszczędnie, skupioną na ludzkich emocjach. To dzieje miłości nieszczęśliwej, bierności i cudzołóstwa i życia wbrew konwenansom. Zaskakuje u Czechowa nie tylko oszczędność słów, ale i trafność obserwacji. Powstały te opowiadania, kiedy autor nie miał jeszcze czterdziestu lat, w tym wieku Dostojewski dopiero przygotowywał się do napisania swoich największych powieści i tak się zastanawiam, jak potoczyłaby się kariera Czechowa, gdyby nie przerwała jej nagła śmierć. Pisarz umarł mając 44 lata i chociaż młodym może się wydawać, iż była to już późna starość, z mojej perspektywy – był on właśnie w kwiecie wieku, w okresie, który mógł zaowocować jeszcze lepszymi opowiadaniami, może i powieścią...
Chcąc poznać bardziej realistyczny niż tragiczny (to domena Dostojewskiego) portret społeczeństwa rosyjskiego, warto sięgnąć po „Świętą noc i inne opowiadania”. Nie trzeba czytać wszystkich, nie trzeba czytać po kolei. Warto jednak zapoznać się z tym, co w rosyjskiej duszy gra – tytułowa „Święta noc” pełna uduchowienia, poetyki i religijności, za czym tęskni, czego pragnie.
Polecam. Moja ocena: 5.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz