poniedziałek, 14 listopada 2016

Robert Musil „Człowiek bez właściwości”

Robert Musil, Człowiek bez właściwości, t. I, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971, 431 s.
Robert Musil, Człowiek bez właściwości, t. II, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971, 448 s.
Robert Musil, Człowiek bez właściwości, t. III, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971, 512 s.
Robert Musil, Człowiek bez właściwości, t. IV, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971, 549 s.

Psychoanalityczna powieść R. Musila, uznawana za jedno z najwybitniejszych dzieł XX-wiecznej prozy awangardowej. Akcja „Człowieka bez właściwości” rozgrywa się przede wszystkim w Wiedniu w latach 1913–1914, tuż przed wybuchem I wojny światowej. Analizując ostatnie dni monarchii austro-węgierskiej Musil zastanawia się nad przyczynami upadku starego porządku społecznego.
Ulrich, główny bohater książki, pracuje jako sekretarz w jednym z urzędów, z bliska obserwuje wysiłki polityków, którzy przygotowują obchody uroczystości 70-lecia wstąpienia na tron Franciszka Józefa, mające ukazać światu niezmienną potęgę monarchii austro-węgierskiej. Ulrich dostrzega jałowość tych wysiłków, dlatego w chwili wybuchu wojny wstępuje do wojska.

Już nie pamiętam, jak trafiłam na powieść Roberta Musila, ale niezmiernie się cieszę, że dane było mi ją poznać. I chociaż nie nazwałabym „Człowieka bez właściwości” powieścią wybitną, to niewątpliwie jest to powieść ważna. I przede wszystkim – nazywanie dzieła życia Musila powieścią – jest uproszczeniem, bowiem znajdziemy tam i eseje filozoficzne, etyczne i odniesienia do kondycji psychicznej społeczeństwa żyjącego u schyłku La Belle Époque. Nie ma właściwie w „Człowieku...” akcji jako takiej. Pomysł, aby uczcić panowanie Franciszka Józefa i wynikła z tego „Akcja Równoległa” dają Musilowi pretekst do zastanawiania się nad podejściem polityków, ale i postaci uznanych za wybitne, do patriotyzmu, będącego w rzeczywistości rozrostem form biurokratycznych, piętrzących tylko dokumenty i nadymaniem się z dumy nad wykonywaną pracą.
Główną (tytułową) postacią „Człowieka bez właściwości” jest Ulrich. Od niego rozchodzą się wszystkie wątki i z nim są powiązani pozostali bohaterowie. Musil skupia się na życiu drobnomieszczaństwa, ale również na psychopatycznym mordercy, kazirodczym związku, antysemityzmie i anarchii. Nagle lata tuż przed wybuchem Wielkiej Wojny okazują się tętnić erotyzmem i wyuzdaniem, kipieć niestabilnością psychiczną i miazmatami. Proza Musila odzwierciedla styl myślenia, mówienia i pisania z początków XX wieku. Nie pretenduje do miana „obrazoburczej”, wszelkie przedstawione wydarzenia cechuje umiar i dyskrecja, umiejętne wyważenie między tym, co skandaliczne a dopuszczalne.
Na pewno warto przeczytać. Co prawda komplet czterech tomów „Człowieka...” na Allegro kosztuje niebotyczne pieniądze (od 250 do 450 zł), ale na szczęście są jeszcze biblioteki. Ja na przykład z tej opcji skorzystałam.
Moja ocena: 6

* * *

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Każdy człowiek osobiście jest z samego mniej więcej zadowolony, ale ogólnie jest mu z jakiejś tam uniwersalnej przyczyny źle we własnej skórze.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Każda wielka książka tchnie duchem, który szczególnie ukochał losy poszczególnych występujących w niej osób tylko dlatego, że nie zgadzają się z formami, jakie ogół społeczeństwa chce im. narzucić.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
„Dlaczego tak się dzieje – zastanawiał się kiwając głową – że zaledwie zechce się człowiekowi jeść, a zaraz mu się wydaje, że pęka?” Pomiędzy jednym a drugim, to znaczy pomiędzy jedzeniem a pęknięciem, jest miejsce na wszystkie rozkosze świata; ale jaki to świat! Można by na stu przykładach dowieść, jak mała jest ta odległość! Wystarczy choćby ten jeden: kobieta, której się nie ma, to tak jak kiedy księżyc wznosi się nocą coraz wyżej i wyżej i ssie nam serce bez końca; ale kiedy się już ją miało, chciałoby się tratować butami jej twarz. Dlaczego tak jest?

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Dziś prawie nikt już nie czyta, każdy wykorzystuje jedynie pisarza, aby w formie aprobaty lub dezaprobaty wykrętnie zrzucić na niego nadwyżkę własnych doznań.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Po co w ogóle piszą zawodowi pisane? Opowiadają o czymś, czego wcale nie było, w taki sposób jakby to rzeczywiście miało miejsce. To sprawa całkiem jasna. Ale czyżby podziwiali oni życie, jak nędzarze podziwiają bogacza, o którym nieustannie opowiadają, że tak mało mu na nich zależy? Albo czyżby przeżuwali wszystko powtórnie? Czy też może są złodziejami szczęścia, stwarzając w wyobraźni coś, czego w rzeczywistości nie mogą ani osiągnąć, ani znieść.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Pożądliwość jest (...) dokładnie tym uczuciem, które stanowi odpowiednik kultury racjonalistycznej w naszej epoce. Żadne inne uczucie nie dąży; tak jednoznacznie do swego celu, jak właśnie to. Tkwi mocno w celu, jak trafnie wystrzelona strzała, i nie ulatuje jak stado ptaków w coraz to nową dal. Zuboża przy tym duszę, jak czynią to wszelkie kalkulacje, mechanizmy i brutalności.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Entuzjazm to osobliwe zjawisko. W życiu jednostki ogranicza się do chwilowych napadów, ale dla ogółu stanowi trwałą instytucję.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Ale widocznie wszystkie środki, które przybliżają nieco śmierć, jak posiadanie trucizny i broni lub poszukiwanie możliwych do przezwyciężenia niebezpieczeństw, należą do romantyzmu radości życia; i być może, że życie ludzkie przeważnie przebiega w takim przygnębieniu i niepewności, a w swej jasności zawiera tyle mroku, że mieszcząca się w nim radość zostaje dopiero wyzwolona przez choćby odległą możność skończenia z sobą.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Powtarzam panu: nic nie jest w dyplomacji tak niebezpieczne, jak nieodpowiedzialne gadanie o pokoju! Za każdym razem, gdy pragnienie pokoju osiągało punkt szczytowy i nie dało się już zahamować, wybuchała z tego nowa wojna.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
To, czym odróżnia się zdrowy człowiek od wariata, jest właśnie, że zdrowy ma wszystkie choroby umysłowe, a wariat tylko jedną.

Musil Robert; Człowiek bez właściwości;
Jeśli ktoś nie wie, czego sam chce, musi przynajmniej wiedzieć, czego chcą inni!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz