wtorek, 20 października 2015

Linwood Barclay „Bez śladu”

Linwood Barclay, Bez śladu, Świat Książki, Warszawa 2009, 432 s.

Z jakiego powodu jej rodzice razem ze starszym bratem mieliby zniknąć bez pożegnania? Dokąd mieliby wyjechać? I dlaczego bez niej? Pewnego dnia czternastoletnia Cynthia budzi się w pustym domu. No, owszem, przeskrobała wczoraj dość poważnie, ale żeby aż tak ją karać? Gdzie mama, ojciec i starszy brat? Dlaczego nie zostawili bałaganu po śniadaniu ani kartki z wiadomością? Poszukiwania nie przynoszą rezultatu, mija dwadzieścia pięć lat... I nagle do dorosłej już Cynthii, wciąż walczącej z traumą i histerycznie bojącej się utraty męża i córeczki, przychodzi list. Wydaje się bezsensowny, ale jest jakimś śladem. Czy próbując wrócić do przeszłości, Cynthia popełnia największą pomyłkę w życiu. Wstrząsająca i niebywała historia tajemniczego zniknięcia rodziny, majstersztyk sensacyjny, obyczajowy i psychologiczny.

Można się bać. Obudzić się na kacu, to rzecz przykra. Ale obudzić się na kacu i zdać sobie sprawę, że zniknęła cała rodzina, to koszmar. Pomimo wysiłków policji i samej bohaterki, przez kolejnych dwadzieścia pięć lat zagadka pozostaje nierozwiązana. Cynthia wciąż wierzy, że dowie się, co stało się tamtej nocy z jej rodziną, że odnajdzie brata, matkę lub ojca. A po ćwierćwieczu niepewności dzwoni telefon i nieznany mężczyzna przekazuje Cynthii wiadomość, że „rodzina jej wybacza”.
Barclay dozuje napięcie, podsuwa domysły i mylne ślady. Akcja toczy się wartko, oprócz próby rozwiązania tajemnicy sprzed lat, autor nie zapomina i o teraźniejszości ukazując histeryczną wręcz wiarę bohaterki, że jej rodzina żyje i równie histeryczny strach o bezpieczeństwo męża i córki. Autor bazuje na emocjach, zabiera czytelnika w świat powikłanych układów, chorych umysłów i patologicznej uległości. W pewnym momencie można zacząć się domyślać, jak to wszystko się skończy, ale Barclay do końca stara się trzymać wszystkich w napięciu.
„Bez śladu” czyta się dobrze i to jest chyba najważniejsze. Książka napisana jest zgrabnie, język i styl są zwięzłe. Mnie się podobało.
Moja ocena: 4.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz