wtorek, 16 listopada 2010

Dee Henderson „Świadek”

Jakoś nie mam szczęścia do dobrych książek z dreszczykiem. Pomijając trylogię Larssona, przez ostatnie miesiące trafiały mi się same gnioty. Tym razem znalazłam jednak bubel, gniot i badziewie roku.
Pozwolę sobie opisać książkę „Świadek” Dee Henderson.
Główną bohaterką jest Amy Griffin, będąca swego czasu świadkiem morderstwa i mająca w posiadaniu księgi rachunkowe mogące skompromitować „mafioza” Richarda Wise’a. Amy wciąż się ukrywa. Jednak w chwili gdy jej przyrodnie siostry dziedziczą wielki majątek, musi odnowić kontakt z siostrami, powiedzieć im, że żyje i jakie niebezpieczeństwo czyha na całą trójkę.
Co ciekawe w Amy zakochuje się miejscowy szeryf, który postanawia ją chronić aż po grób. Kocha on uciekinierkę tak bardzo, że… postanawia czekać z pierwszym pocałunkiem:
„ - To pocałujesz mnie czy nie? – spytała z uśmiechem Amy, nie ruszając się z miejsca.
- Pewnie tak, któregoś dnia – odpowiedział Luke rozbawiony. – Myślę o tym.
- To dobrze, bo ja też. – Amy cieszyła się, że Luke poważnie podchodzi do ich relacji, mimo że nie pocałował jej tego wieczora, a jedynie obiecał.” (s. 238)
Poza tym Henderson stara się przemycić w swej powieści miłość do Boga, są to pogadanki rodem ze szkółki niedzielnej, nachalnie umoralniające. Prym wiedzie pod tym względem młodsza siostra Amandy – Mary:
„Niepokoiło ją, że Daniel nie wierzy w Boga…” (s. 130)
„Danielu, Jezus patrzy na ciebie, widzi cię i kocha cię.” (s. 307).
Bardzo przepraszam, ale takie moralizatorstwo było dobre w książkach dla dorastających panienek.
Styl Henderson jest bliższy harlequinom niż kryminałom. To czystej wody grafomaństwo, gdzie „kobieta ujmuje dłońmi dłonie mężczyzny”. To lektura nużąca, dyletancka i nijaka.
Jeśli „Dziewczyna, która igrała z ogniem” Larssona to książka klasy A, to powieść kryminalna „Świadek” Henderson jest książką klasy G.
Poza tym książka jest wydana fatalnie. Szumna nazwa wydawnictwa: Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne nijak ma się do jakości wydanego produktu, gdzie na porządku dziennym jest przepuszczanie błędów ortograficznych typu: tranzakcja (!!!).
Nie polecam.
Moja ocena: 0.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz