wtorek, 16 listopada 2010

Elfriede Jelinek „Pianistka”

Zacznijmy od testu wielokrotnego wyboru.
Jakie przymiotniki opisują „Pianistkę” Jelinek:
a. odrażająca,
b. pornograficzna,
c. dołująca,
d. ohydna,
e. prześmiewcza.
Podpowiedź: wszystkie odpowiedzi są prawidłowe. A ja dodam od siebie, że dawno już nie czytałam książki, po lekturze której czułam się, jakby mnie ktoś wrzucił do kloaki.
„Pianistka” jest książką wstrętną, ponurą i wyzwalającą traumę. Chorobliwa zazdrość matki, jej odwieczne pragnienie kontrolowania córki oscyluje na granicy patologii. Jelinek pisze wartko i obrazowo, ale czytelnik ma wrażenie, jakby podglądał panie Kohut przez dziurkę od klucza, widział ich nienormalny związek i był przy tym bezsilny. Od razu zaznaczam, iż Jelinek nie posunęła się do taniej sensacji – nie ma w powieści molestowania seksualnego córki, nie ma dominacji seksualnej. Jelinek woli inaczej ukazać tyranię matki, jej równie wielkie, jak i równie niespełnione nadzieje pokładane w córce. Nadzór nad wolnym czasem dziecka (a dokładniej trzydziestopięcioletniej kobiety), nad pieniędzmi zarabianymi przez córkę, a przede wszystkim – pilnowanie, aby dziecko(?) nie daj Boże nie zostawiło mamusi samej sobie. Odwieczne: dałam ci życie i masz mi za to być do końca tegoż życia wdzięczna, krzyczy niemalże z każdej strony książki.
Mroczna i smutna to lektura, a jednocześnie istotny przyczynek do opowieści o toksycznych rodzicach pragnących zagłaskać swe dzieci na śmierć, a w rzeczywistości marzący o jednym: o nieustawicznej, stałej i niezmiennej kontroli.
Moja ocena: 4.5

* * *

Jelinek Elfriede; Pianistka;
Zaufanie to dobra rzecz, ale kontrola jest lepsza.

Jelinek Elfriede; Pianistka;
Walter Klemmer daje groźnie do zrozumienia, jak szybko niektórzy mężczyźni zaczynają mieć dosyć kobiet. Otóż będąc kobietą trzeba umieć się przyrządzić na wiele odmiennych sposobów.

Jelinek Elfriede; Pianistka;
Erika milczy nie całkiem nieprzyjaźnie. Matka obawia się, że Erika się zastanawia, i daje tym obawom wyraz. Kto nie mówi, może sobie coś myśleć. Matka domaga się otwartego wypowiadania tych myśli, a nie gryzienia się w środku. Trzeba mówić matce o czym się myśli, żeby była poinformowana. Matka obawia się ciszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz