piątek, 26 lutego 2016

Sally Beauman „Mroczny anioł”

Sally Beauman, Mroczny anioł, Książnica, Katowice 1994, 660 s.

Victoria, najmłodsza i ostatnia z angielskiego rodu Cavendishów, opiekuje się umierającym wujem. W czasie długich godzin spędzonych przy łóżku chorego po raz kolejny słyszy o tajemnicach rodziny i nigdy nie rozwiązanej zagadce swych narodzin. Po śmierci wuja postanawia wszcząć poszukiwania i wyjaśnić do końca sprawy Cavendishów - trop wiedzie do Constance, jej matki chrzestnej. Krok po kroku Victoria poznaje prawdziwe oblicza wujów, ciotek i własnych rodziców, motywy ich postępowania, wzajemne powiązania i zależności. Odkrywa też, jak zgubny wpływ miała na całą rodzinę zaborcza Constance. Może jednak przynajmniej ona zdoła się spod niego wyzwolić?

Już od początku lektury „Mroczny anioł” skojarzył mi się z latami osiemdziesiątymi, chociaż wzmianek o nich nie było. Jeśli ktoś pamięta jeszcze tamte czasy ten kicz połączony z drapieżnością, będzie wiedział o co mi chodzi. A Sally Beauman faktycznie napisała swą książkę pod koniec lat osiemdziesiątych i udzielił się jej pisarstwu klimat tamtej dekady.
Bo pozornie „Mroczny anioł” to typowe czytadło z tajemnicą i dwutorową narracją: teraźniejszą i przeszłą. Ale styl Beauman nie jest typowy, wyważony i powieściowy. To mocna, kiczowata i drapieżna jednocześnie lektura, gdzie patologia, zazdrość i zbrodnia mieszają się w arystokratycznym tyglu. Niewyjaśnione sekrety, trupy w szafie i zadawnione animozje sprawiają, że główne bohaterki „Mrocznego anioła” – Victoria i Constance nie potrafią tak naprawdę cieszyć się życiem. Najpierw ostatnia z rodu Cavendishów musi poznać mroczną przeszłość swojej rodziny.
Trudno nazwać lekturę książki Beauman przyjemną, dużo miejsca pisarka poświęciła skrajnie negatywnym emocjom i bólowi. Na pewno jednak „Mroczny anioł” jest powieścią ciekawą. Czekając na nowe książki Katherine Webb czy Kate Morton warto sięgnąć po tę akurat powieść pani Beauman.
Moja ocena: 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz