Janusz Tazbir, Protokoły mędrców Syjonu. Autentyk czy
falsyfikat, Interlibro, Warszawa 1992, 263 s.
Obecna edycja 'Protokołów...' poprzedzona jest obszernym wstępem, ukazującym ich związek ze spiskową teorią dziejów oraz przyczyny, dla których zyskały tak szeroki rozgłos i nadal cieszą się wielką popularnością. Zdemaskowane dość wcześnie jako falsyfikat nadal ukazują się w wielu krajach, służąc podsycaniu antysemityzmu.
Nie ma nic lepszego niż dobry spisek, bo ludzkość bez
spiskowej teorii dziejów czułaby się okradziona z tajemnicy, z populistycznego
wytłumaczenia negatywnych zjawisk, z usprawiedliwienia swoich uprzedzeń lub
niepowodzeń. O „Protokołach mędrców Syjonu” chyba każdy słyszał, choć ciekawa
jestem, ilu rozsądnych ludzi przez ten bełkot przebrnęło do końca.
Na pewno przebrnął Janusz Tazbir. A potem popełnił krótką
książeczkę o dziejach spisku na przestrzeni historii ludzkości. Na dzień dobry
uświadomił swych czytelników, że jednym z najbardziej oryginalnych i
najwcześniejszych zarazem, dziełem o spisku jest pamflet „Poufne rady
Towarzystwa Jezusowego” autorstwa Polaka – Hieronima Zahorowskiego, w którym
wyrzucony z zakonu były jezuita przypisuje byłym współbraciom żądzę
zdominowania świata. „Poufne rady” zostały wydane w 1614 roku. Do wieku XX
wznawiano je około trzystu razy, przy okazji aktualizując je i poprawiając.
Na przestrzeni wieków szerzyła się również niechęć do
masonów i Żydów. Poza tym pan Tazbir cytuje całą listę nazwisk, szczególnie
pisarzy i dziennikarzy, którzy w XIX wieku zaczęli snuć teorie o konspiracji
żydowskiej. Wśród przekonanych o istnieniu takowej, był Zygmunt Krasiński. Był
niejako prekursorem, który do literatury wprowadził spotkanie „przechrztów”.
Herman Goedsche opisał pierwsze spotkanie Sanhedrynu na małym cmentarzu w
Pradze w swej powieści „Biarritz”. Swą popularność publikacja ta zawdzięcza
właśnie rozdziałowi poświęconemu tajemniczemu zebraniu. Bardzo szybko zaczęto
przedrukowywać tylko ten fragment „Biarritz” i straszyć niczego nieświadomych
ludzi wielkim światowym spiskiem. Najbardziej znanym zebraniem opisanym w
literaturze jest to opisane przez Aleksandra Dumasa w „Józefie Balsamo”, acz
chodzi tu raczej o popularność pisarza niż teorię spiskową.
Biblią dziewiętnastowiecznego antysemityzmu stała się
książka Gougeneta des Mousseaux „Żyd, judaizm i judaizacja narodów
chrześcijańskich”. Główną tezą tego dziełka było założenie, że spisek żydowski
działa pod bezpośrednim zwierzchnictwem szatana.
Pierwowzór „Protokołów” odkrył Filip Graves, korespondent
„Timesa”, w Konstantynopolu. Po poszukiwaniach ustalił autora i tytuł:
Maurice’a Joly’ego i jego „Dialog w piekle między Monteskiuszem a Makiawelem”.
Twórcy „Protokołów” zastąpili 25 dialogów 24 protokołami, zamiast nazwisk dwóch
Monteskiusza i Makiawela wprowadzili „gojów” i „Żydów”. Do dziś trwa spór o
autentyczność „Protokołów”. Cytowany przez profesora Tazbira Norman Cohn uważa,
że „Protokoły” zostały sporządzone w schyłku XIX wieku we Francji przez
przebywającego w Paryżu Rosjanina (w paryskiej Bibliothéque Nationale zachował
się egzemplarz „Dialogu” z naniesionymi uwagami i zakreśleniami, co stanowi
wskazówkę, że korzystał zeń anonimowy twórca „Protokołów”). Inicjatywa
prawdopodobnie wyszła od Piotra Iwanowicza Raczkowskiego – szefa wszystkich
zagranicznych placówek Ochrany.
Dalej Janusz Tazbir opisuje popularność pamfletu w II
Rzeczypospolitej, skupiając się na fantazjach Jędrzeja Giertycha o knowaniach
pruskich, rosyjskich czy żydowskich, które doprowadziły do wybuchu powstań:
listopadowego i styczniowego. W sumie nic dziwnego, że Giertycha ponosiła
wyobraźnia, skoro był współpracownikiem Romana Dmowskiego – zagorzałego
zwolennika patrzenia na historię przez pryzmat teorii spiskowej. Co ciekawe,
Dmowski napisał powieść „Dziedzictwo” traktującą o spiskach, wolnomularzach i
zbrodniach. Dmowski się do autorstwa przyznawał jedynie prywatnie. Na okładce
widniało nazwisko tajemniczego Kazimierza Wybranowskiego.
Z kolei Hitler dzięki lekturze „Protokołów” uświadomił sobie
istnienie wszechobecnego wroga i jego podstępnego charakteru. Miał gdzieś czy
to autentyk czy falsyfikat. Głównym propagatorem istnienia tajemnego
sprzysiężenia był czołowy teoretyk hitleryzmu – Alfred Rosenberg. Od roku 1933
„Protokoły Mędrców Syjonu” weszły na listę lektury obowiązkowej w III Rzeszy.
Służyły też za usprawiedliwienie faszystowskiej polityki zagranicznej.
Profesor Tazbir wnikliwie bada literaturę, która wpłynęła na
powstanie „Protokołów”. Z historycznego punktu widzenia jest to po prostu
najbardziej popularna fałszywka w dziejach ludzkości. Ale są tacy, którzy
wiedzą lepiej i prędzej zdepczą autorytet Janusza Tazbira niż dadzą się
przekonać. Może dlatego że człowiek zawsze musi w coś wierzyć?
Na koniec krótko o treści „Protokołów”, która razi
niekonsekwencjami i powtórkami. Krytykowany jest liberalizm, ukazywana zaś
droga dojścia Mędrców do władzy i wizja świata po zwycięstwie zawiązanego przez
nich spisku. Myślą przewodnią jest oczywiście zniszczenie chrześcijańskiego
świata poprzez wzbudzanie rewolucji, rozruchów i niepokojów. Państwa należy ze
sobą skłócić, popierać prostytucję i pijaństwo. I tak dalej i bez końca. Sama
lektura oryginalnego tekstu zamieszczonego w aneksie jest nużąca, że chociaż do
przeczytania miałam nieco ponad sto stron, szło mi to jak po grudzie.
Polecam opracowanie, tekst „Protokołów” można śmiało
pominąć.
Moja ocena: 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz