Jodi Picoult, Drugie
spojrzenie, Prószyński i S-ka, Warszawa 2010, 504 s.
Nie musisz wierzyć w duchy, by poczuć ich obecność. Jodi
Picoult przekonuje, że na tym świecie istnieje nie tylko to, co można zobaczyć
oczami...
Comtosook, Vermont, Stany Zjednoczone. Firma deweloperska zamierza wybudować galerię handlową w miejscu pochówku Indian Abenaki. Mimo ich gwałtownych protestów, zaczyna się budowa. W tym samym czasie miasteczko nawiedza seria niewyjaśnionych zdarzeń: z nieba spadają płatki róż, w powietrzu unosi się zapach owoców leśnych, a ziemia zamarza chociaż jest środek lata.
Do pracy przystępuje Ross Wakeman, łowca duchów, starający się nawiązać kontakt ze zmarłą narzeczoną, którą wciąż kocha miłością prawdziwą i wierną aż... za grób. Badając paranormalne zjawiska na spornym terenie, Ross poznaje tajemniczą Lię, która na nowo budzi w nim ochotę do życia. Jednak to, co odkrywa Wakeman wykracza daleko poza wszystko, co mógłby sobie wymarzyć zarówno na tym, jak na tamtym świecie.
Comtosook, Vermont, Stany Zjednoczone. Firma deweloperska zamierza wybudować galerię handlową w miejscu pochówku Indian Abenaki. Mimo ich gwałtownych protestów, zaczyna się budowa. W tym samym czasie miasteczko nawiedza seria niewyjaśnionych zdarzeń: z nieba spadają płatki róż, w powietrzu unosi się zapach owoców leśnych, a ziemia zamarza chociaż jest środek lata.
Do pracy przystępuje Ross Wakeman, łowca duchów, starający się nawiązać kontakt ze zmarłą narzeczoną, którą wciąż kocha miłością prawdziwą i wierną aż... za grób. Badając paranormalne zjawiska na spornym terenie, Ross poznaje tajemniczą Lię, która na nowo budzi w nim ochotę do życia. Jednak to, co odkrywa Wakeman wykracza daleko poza wszystko, co mógłby sobie wymarzyć zarówno na tym, jak na tamtym świecie.
To pierwsza powieść Picoult, w której połowa akcji nie dzieje
się na sali sądowej. I tym samym czytało mi się ją cudownie wręcz. Klimaty ma
„Drugie spojrzenie” niczym z horrorów Kinga: doskonale zarysowane
psychologicznie postaci, duchy, dziwne zjawiska i... wstydliwa tajemnica
amerykańskich wyznawców czystości rasy. Zanim Hitler postanowił doprowadzić do
eksterminacji europejskich Żydów i innych „podludzi”, niektórzy Amerykanie
także wprowadzali w czyn idee „nadludzi”. To właśnie w Stanach Zjednoczonych
postanowiono wprowadzić ruch eugeniczny na nowe tory i zamiast ulepszać gatunki
zwierząt, postanowiono ulepszać genetycznie człowieka, „oczyszczając” go ze
złych genów: alkoholizmu, zboczeń, czy domieszek krwi indiańskiej. Jak wiele
krzywdy uczynili tak zwani naukowcy i jak rzutowało to na ludzi, ukazuje
powieść Picoult.
Dodajmy do tego opowieść o istocie miłości i samotności,
opowieść o dwojgu niezwykłych dzieciach i ich równie niezwykłych matkach i
próbę rozwiązania tajemnicy sprzed lat i mamy naprawdę świetną lekturę na
wakacje, albo na długie zimowe wieczory.
Moja ocena: 4
* * *
Picoult Jodi; Drugie spojrzenie;
Są takie dni, kiedy budzę się i dosłownie wszystko w środku każe mi nałożyć
maskę i iść przez życie jako inna osoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz