Cecelia Ahern napisała „P.S. Kocham Cię” mając nieco ponad dwadzieścia
lat. Stworzyła jednak bohaterów z krwi i kości, pełnych emocji,
rozterek, smutków, radości i przede wszystkim miłości. Opisała dziwną,
ale silnie ze sobą związaną irlandzką rodzinę, która w przełomowym
momencie życia młodej wdowy – Holly – stara się jej pomóc czy to
otwarcie, czy też sekretnie. Wsparcie otrzymuje także od swych
przyjaciółek – Sharon i Denise. Obie kobiety są przy Holly w
najtrudniejszych momentach, tych najsmutniejszych i radośniejszych.
Książka jest pełna ciepła przeplatanego nostalgią i empatią. I faktycznie – aż się prosiła o ekranizację. Niestety wzięli się za to „spece” z Hollywood i spartaczyli sprawę bardziej niż pan Wajda – „Pannę Nikt” swego czasu.
A i polski przekład (jak już wspomniałam) pozostawia wiele do życzenia. Jeśli, podkreślam - jeśli, wrócę kiedyś do przekładu to napiszę co mi się tak nie podobało. Zdecydowanie jednak wolę oryginał.
Moja ocena: 5
Książka jest pełna ciepła przeplatanego nostalgią i empatią. I faktycznie – aż się prosiła o ekranizację. Niestety wzięli się za to „spece” z Hollywood i spartaczyli sprawę bardziej niż pan Wajda – „Pannę Nikt” swego czasu.
A i polski przekład (jak już wspomniałam) pozostawia wiele do życzenia. Jeśli, podkreślam - jeśli, wrócę kiedyś do przekładu to napiszę co mi się tak nie podobało. Zdecydowanie jednak wolę oryginał.
Moja ocena: 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz