Wiesław Myśliwski, Widnokrąg, Znak, Kraków 2007, 607 s.
Widnokrąg należy do gatunku powieści inicjacyjnej, świat
został przedstawiony z perspektywy głównego bohatera Piotrusia, który wypowiada
się jako mały chłopiec, dojrzewający młodzieniec, a także dorosły mężczyzna.
Główny bohater wspomina swoje dzieciństwo i młodość w czasach wojennych oraz
wczesnych lat komunizmu. Rodzina Piotrusia to typowi przedstawiciele polskiej
wsi, mieszkańcy Rybitw. Powieść rozpoczyna się opisem fotografii, na której
znajduje się Piotruś jako dziecko z ojcem. Zdjęcie przywołuje w pamięci
wspomnienia, tak jak wiele innych drobnych przedmiotów, co jest pretekstem do
przedstawienia opowieści o pierwszej miłości, zauroczeniu, postrzeganiu świata
i dojrzewaniu.
Pierwsze spotkanie z prozą Wiesława Myśliwskiego, bez bagażu
wiedzy, że autor honorowany wielokrotnie. I na pewno nie ostatnie! „Widnokrąg”
to literatura z najwyższej półki, uczta dla duszy.
Bohater wspomina swoje dzieciństwo i młodość, ukazuje
niedostatki życia w powojennej Polsce i całą galerię wyrazistych postaci.
Myśliwski zadbał o wielowymiarowość nie tylko głównych bohaterów, nawet osoby
będące zaledwie tłem dla opowieści są dopracowane do najmniejszego szczegółu.
W „Widnokręgu” każdy rozdział stanowi jakby odrębną całość,
jeden z nich został zresztą zaadaptowany przez Izabellę Cywińską do Teatru
Telewizji i w ten sposób widzowie zobaczyli „W poszukiwaniu zgubionego buta”.
Myśliwski z drobnych niby spraw potrafi wysnuć opowieść, gdzie błyskotliwe
myśli przeplatają się z prozą życia na powojennej prowincji. Radzieccy
żołnierze pędzący krowy z Niemiec do Rosji, agitacja partyjna, wchodzenie z
ojcem na schody, spacer po mieście z nauczycielem, zdawałoby się, że nie sposób
tego ciekawie ująć; tymczasem Myśliwski słowo po słowie wciąga czytelnika w
świat chwilami straszny, to ponury po prostu. A przecież w życiu nie tylko
smutki są, więc i te drobne, i większe radości wspomina bohater: pierwszą
miłość, szukanie widnokręgu, obserwowanie deszczu, a wszystko ujęte w piękne i
mądre zdania.
W „Widnokręgu” akcja nie leci na łeb, na szyję, wręcz
odwrotnie – każde zdanie jest po to, by je smakować, doceniać urok chwili, pochylać
się nad słowami i czynami postaci, dostrzec ich wnętrze, ich pragnienia i
marzenia. Piękna to książka, pięknym językiem napisana, błyskotliwa i
refleksyjna zarazem. Szczerze polecam!
Moja ocena: 6
* * *
Myśliwski Wiesław; Widnokrąg;
(...) bo najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać
ten pierwszy krok. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To
serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynają iść. A na to nie tylko
trzeba siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć, to ruszam.
Myśliwski Wiesław; Widnokrąg;
Widzisz, tego, co ty widzisz, nikt inny nie widzi. Choćby
widział dużo więcej.
Myśliwski Wiesław; Widnokrąg;
Bo cóż ważniejsze jest od słów, wszystko się ze słów bierze,
i nawet najkrwawsza bitwa toczy się o słowa, które po niej zostaną.
Myśliwski Wiesław; Widnokrąg;
Wódka przypisana jest do nieszczęść jak skóra do ciała. Choć
tak samo do wesel. Ale to od wesel zaczynają się przeważnie nieszczęścia, jak
rzeki od źródeł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz