sobota, 4 stycznia 2014

Doris Lessing „Pamiętnik przetrwania”

Doris Lessing, Pamiętnik przetrwania, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, 
298 s.

W postapokaliptycznym świecie, gdzie miasta terroryzują gangi, a barbarzyńskie rządy sprawuje przemoc, o przetrwanie musi walczyć każdy człowiek, nawet dzieci, które niekiedy okazują się okrutniejsze od dorosłych.
To właśnie w takiej rzeczywistości splatają się ze sobą losy pewnej kobiety i kilkunastoletniej dziewczynki...
Czy ucieczka z takiego piekła jest możliwa? I czy koszmarny świat tak wirtuozersko odmalowany przez Lessing rzeczywiście różni się od naszego świata?
„Pamiętnik przetrwania” Doris Lessing określała jako "próbę autobiografii", lecz jest to przede wszystkim przejmująca, magiczna, nie pozbawiona ironii powieść o ponurej przyszłości i o tym, co może uchronić człowieka przed ostateczną zagładą.

Od pierwszych stron narzuciła mi się wizja przygnębiającej przyszłości już wcześniej sygnalizowana w innych angielskich powieściach i filmach. Poruszając się po świecie Doris Lessing miałam chwilami przed oczyma „Ludzkie dzieci”, szaro-zakratowany świat pełen przemocy i strachu. Chowanie się we własnych czterech ścianach, ograniczenie kontaktów z innymi do minimum. Kiedy rządzi przemoc, zwykły człowiek nie ma z nią szans, ustępuje w naiwnej nadziei, że za drzwiami własnego mieszkania odnajdzie wytchnienie i spokój.
A potem zjawia się dziewczynka. I okazuje się, że człowiek jest zwierzęciem stadnym, lepiej znosi przeciwności losu mając towarzystwo i cel w życiu. Nawet jeśli towarzystwem jest dziecko, a celem – zdobycie dlań pożywienia i patrzenia, jak dorasta i pragnie odejść w nieznane wraz z jednym z gangów. Bohaterka bacznie obserwuje młodość przystosowującą się do powstałych warunków i udowadnia po raz kolejny truizm, że człowiek jest w stanie znieść wszystko.
Chwilami powieść staje się retrospektywna, zbacza ku onirycznym wędrówkom po znajomych przestrzeniach z przeszłości. Te fragmenty są niczym ucieczka w normalność, momenty wytchnienia od koszmaru rzeczywistości, a zarazem to specyficzne miejsce ma dać bohaterce siły na dalszą walkę o ludzką godność.
Piękna, magiczna proza. Polecam.
Moja ocena: 5

* * *

Lessing Doris; Pamiętnik przetrwania;
Kto jeszcze umie tak płakać? Na pewno nie stara kobieta. Łzy starości są żałosne, nieszczęśliwe, nie ma nic gorszego od nich. One jednak nie domagają się sprawiedliwości, zbyt wiele się nauczyły, nie ma w nich tego przepastnego wymiaru upływającej krwi. Dziecko potrafi płakać, jak gdyby przypadało mu w udziale całe cierpienie samotności wszechświata – ale w centrum płaczu kobiety nie stoi ból, nie, jest to ostateczna akceptacja zła. Tak było, jest i musi być zawsze, mówią te zamknięte, roniące łzy oczy, to kołyszące się ciało, ten smutek. Tak, smutek – opłakiwanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz