piątek, 17 stycznia 2014

Mariusz Czubaj „Etnolog w Mieście Grzechu”

Mariusz Czubaj, Etnolog w Mieście Grzechu, Oficynka, Gdańsk 2010, 359 s.

Najlepsza książka o literaturze kryminalnej na polskim rynku! „Etnolog w Mieście Grzechu” to wyjątkowa i pasjonująca opowieść o literaturze kryminalnej napisana z perspektywy wybitnego antropologa i poczytnego autora kryminałów, pokazująca, jak wspaniałym źródłem wiedzy o świecie jest powieść kryminalna.
Czytelnicy kryminałów znajdą tu informacje o swoich ulubionych tekstach podane w sposób, jakiego się nie spodziewają. Badacze kultury i literatury zachwycą się podjęciem tematu rzadko obecnego w rozważaniach akademickich i sposobem jego ujęcia. Wszyscy zaś dadzą się porwać niezwykłemu talentowi pisarskiemu Mariusza Czubaja.
 
Mnie książka Mariusza Czubaja nie porwała. Może dlatego że wszelkie uczenie brzmiące przymiotniki typu mimetyczny, ontologiczny omijam z daleka. Postmodernizm jest przereklamowany, a mnożenie pojęć w celu piętrzenia naukowego dyskursu jest zwykłym zaśmiecaniem języka. To moja opinia, zatem jeśli komuś się moje podejście nie podoba, to trudno. Antropolog, językoznawca więcej wyniosą z lektury obeznani z wszelkiego rodzaju metakulturami, metaantropologią, strukturalizmem, etnografią i którzy wszelkie abstrakcyjne –izmy jedzą na śniadanie, obiad i kolacji. Albo zamiast tychże.
Potraktowałam lekturę książki Czubaja jako swoisty przewodnik po świecie literatury detektywistycznej, nowe nazwiska, nowe postaci. W ten sposób sięgnęłam później do thrillerów Jonathana Kellermana, kryminałów Caroline Graham czy monografii Jürgena Thorwalda. I patrząc od tej strony, muszę przyznać, że autor wykonał iście herkulesową pracę, badając i opisując kwestie związane z literaturą detektywistyczno-rozrywkową. Istotne jest również spojrzenie na kryminały w kontekście kultury i wyniesienia z lektury wartości poznawczych danego środowiska, w którym dochodzi do zbrodni.
Dla fanatyków wszelkich powieści z dreszczykiem i zbrodnią – jest to pozycja może nie obowiązkowa, ale przydatna o tyle, że ukazuje naukowe podejście do tego rodzaju literatury, po wtóre, jak wspomniałam wcześniej, wskazuje innych autorów, po których warto sięgnąć. Naukowy żargon Czubaja nie jest przesadny i można przezeń przebrnąć bezboleśnie, przy okazji wynosząc z niego coś dla siebie. Wszelkie kwestie związane z przedrostkiem „meta” dla mnie pozostaną czarną magią, ale to przecież tylko dla mnie. Innym może się podobać.
Moja ocena: 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz