poniedziałek, 20 stycznia 2014

Lisa Gardner „Zaginiona”

Lisa Gardner, Zaginiona, Sonia Draga, Katowice 2008, 400 s.

Na pustej drodze, nieopodal autostrady w stanie Oregon, policja odnajduje otwarty samochód z włączonym silnikiem i damską torebkę porzuconą na siedzeniu kierowcy. Co się stało z jej właścicielką? Mąż zaginionej, psycholog kryminalny, wraz z córką walczy z miejscowymi władzami, ściga się z czasem i gorączkowo poszukuje odpowiedzi na pytania, których ze strachu nie potrafi sobie zadać.

Mamy w „Zaginionej” tajemnicę, ale Lisa Gardner bardziej skupia się na obserwowaniu psychologicznych zachowań swych bohaterów. Jest to tym ciekawsze, że po raz kolejny spotykamy się z postaciami znanymi już z wcześniejszych powieści Gardner. Pierce’a Quincy’ego zdążyłam poznać w „Drugiej córce” i potem, w „Trzeciej ofierze”. Z kolei tytułową zaginioną jest ni mniej ni więcej – Rainie Connor, również znana z „Trzeciej ofiary”. W ogóle jest to bardzo rodzinna opowieść, bo pojawia się i córka Quincy’ego, to właśnie ona prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia.
Jest to książka nierówna. Skupiając się na swych bohaterach, Gardner gubiła chwilami wątek, nie wiedziała, jak poprowadzić akcję, mnożyły się dłużyzny i czasami wiało nudą.
Dopiero przy końcu Gardner odzyskała werwę i zafundowała czytelnikom doskonałe zakończenie. Niewątpliwie więcej się spodziewałam zarówno po pisarce, jak i po zamyśle. Zaginięcie jest zawsze niepokojące dla najbliższych zaginionego, jest czymś, co doprowadza do skraju szaleństwa, ta świadomość, że nie wiemy, co stało się z ukochaną osobą, że nie mamy żadnego wpływu na jej los czy poczynania... Można to było naprawdę dobrze rozwinąć. Niestety Gardner poszła po linii najmniejszego oporu.
Moja ocena: 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz