czwartek, 9 stycznia 2014

Maggie O’Farrell „Zniknięcia Esme Lennox”

Maggie O’Farrell, Zniknięcia Esme Lennox, Rebis, Poznań 2008, 240 s.

Intrygujący portret dwóch kobiet, których życie zbiega się nagle, by mogło dojść do rozwiązania zagadki tragedii sprzed sześćdziesięciu lat. Jedna z nich staje się detektywem tropiącym przeszłość, druga wymazana z rodzinnej historii czeka na dzień, w którym będzie mogła dowieść, że niczego nie zapomniała i nigdy nie wybaczyła doznanych krzywd.


Nasze życie nie zawsze przebiega bezproblemowo. Prawdę mówiąc zazwyczaj przypomina chaos, mieszaninę szczęśliwych chwil, drobnych i większych przykrości, niespodzianek mniej lub bardziej udanych. A czasami jest po prostu życiem zmarnowanym.
Maggie O’Farrell postanowiła ukazać jakimi pokrętnymi drogami kieruje się życie niektórych osób. Najpierw wprowadziła chaos, pośród którego trudno się było rozeznać, potem stopniowo, krok po kroku rozjaśniała mroki niewiadomych. Stworzyła powieść idealną do czytania w długie wieczory, ale nie pozbawioną walorów stricte literackich. Ukazała czytelnikom całą gamę emocji, jakie targały bohaterkami. Naszkicowała kobiety wyraziście i z pasją, tchnęła w nie życie.
Jest to powieść o nienawiści, goryczy, smutku i jałowym usprawiedliwianiu się, gdzie jedna z bohaterek, niczym mantrę powtarza słowa: „Nie było moją intencją...” Och! Iluż z nas mogłoby tak powiedzieć, zasłonić się banalnym usprawiedliwieniem, jednocześnie nie robiąc nic, by naprawić wyrządzone zło. A czas nie zawsze leczy rany, dowodem czego jest przewrotny, niebanalny koniec „Zniknięć Esme Lennox”, daleki od ckliwego i jakże nieprawdziwego w opisanych przez autorkę okolicznościach, happy endu.
Polecam.
Moja ocena: 4.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz