wtorek, 8 marca 2016

Mary Higgins Clark „Gdzie teraz jesteś”

Mary Higgins Clark, Gdzie teraz jesteś, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009, 223 s.

Mack zaginął dziesięć lat temu. Pewnego dnia wyszedł z domu i nikt go już więcej nie widział. Co roku dzwoni do domu w Dzień Matki, zapewnia, że jest zdrowy, po czym rozłącza się, nie odpowiadając na żadne pytania. Nawet po śmierci ojca w zamachu na WTC nie wrócił do rodziny. Siostra Macka, Caroline, decyduje się rozwiązać tajemnicę,...

Bardzo przyzwoity, dobrze napisany dreszczowiec. Przede wszystkim, ja zazwyczaj dostaję dreszczy na samą myśl o osobach zaginionych, o czym pisałam już kilkakrotnie. Nie ma chyba nic gorszego niż niewiedza, co się dzieje z ukochaną osobą, co robi, czy jest zdrowa, czy ukrywanie się to jej wybór, czy po prostu nie żyje.
Kiedy młodsza siostra postanawia odnaleźć brata wyzwala falę reakcji. Przede wszystkim dostaje kartkę od Macka(?), że ten nie chce być odszukany. Natomiast małżeństwo stróżów w kamienicy, gdzie mieszkał przed zniknięciem, ewidentnie ma coś do ukrycia.
Szybko się czyta, akcja jest spójna, Higgins Clark nie rozpisuje się na bóg wie ilu stronach i „Gdzie teraz jesteś” można „połknąć” w czasie jednej podróży lub wieczoru. Autorka nie przesada też z wybuchowością końcówki i chociaż nie można mówić o wielkim zaskoczeniu, to trzeba przyznać, że intryga jest całkiem dobrze rozrysowana.
Moja ocena: 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz