wtorek, 6 grudnia 2011

Jeffery Deaver „Rozbite okno”

Deaverowi najlepiej wychodzą thrillery z Rhymem i Sachs. „Rozbite okno” jest po prostu fantastyczne (czekało w kolejce do czytania od lipca!). Tego się nie czyta, to się połyka!!!
Akcja zaczyna się od aresztowania kuzyna Lincolna Rhyme’a oskarżonego o zabójstwo kobiety. Dość szybko Rhyme i Sachs dochodzą do wniosku, że Arthur Rhyme został wrobiony. Prawdopodobnie nie tylko on.
Ślady prowadzą do firmy eksplorującej dane. I tu zaczyna się thriller czytelnika. Bo Deaver strona po stronie ukazuje, jakiej inwigilacji poddawane jest społeczeństwo. Czipy, tagi, czytniki czyhają na nas zewsząd. Każdy krok człowieka jest starannie kontrolowany przez komputery. Komputery stały się wyroczniami XXI wieku, wierzy się im, a nie ludzkiemu słowu.
Naprawdę można zacząć się bać!
Właśnie takiego Deavera lubię: akcja, morderstwa, ciemna strona natury ludzkiej. Można nawet przełknąć patriotyczne wstawki o istocie bezpieczeństwa USA po zamachach 11 września – są tak wkomponowane w tekst, że nie rażą nadmiernie patriotyczno-dydaktyczną pogadanką. Świetna książka i już!
Moja ocena: 5.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz