
Szwedzcy autorzy kryminałów stają się nie tylko coraz bardziej popularni, ale i coraz bardziej brutalni w opisywaniu tak zbrodni, jak i otaczającej ich rzeczywistości. Opiekuńcze państwo staje się mitem, zamiast tego mamy gwałt i przemoc. I dobrze skonstruowaną intrygę.
„Niechciane” czyta się szybko, aczkolwiek w miarę inteligentny czytelnik równie szybko skojarzy na czym polega główna intryga. Dodajmy do tego walkę płci, patologię i samotność głównych bohaterów – i oto mamy typowy szwedzki kryminał ostatnich dziesięcioleci. Debiut Ohlsson przesycony jest pesymizmem i na dobrą sprawę nie ma w „Niechcianych” szczęśliwego zakończenia. Ale jest chęć poznania dalszych losów detektywa Rechta i analityczki Bergman, a to już coś znaczy.
Moja ocena: 4.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz