Joanne K. Rowling, Trafny wybór, Znak, Kraków 2012, 512 s.
„Trafny wybór" to pierwsza książka J.K. Rowling dla dorosłych
czytelników! Niespodziewanie w rocznicę swojego ślubu umiera Barry
Fairbrother, członek rady Pagford. Trzeba przeprowadzić przedterminowe
wybory. Rozpoczyna się bezpardonowa walka o władzę, podczas której
wychodzą na jaw niechlubne tajemnice szanowanych obywateli. Urocza
miejscowość z brukowanym rynkiem i wiekowym opactwem już nigdy nie
będzie taka jak dotąd. Wybucha wojna bogatych z biednymi, zbuntowanych
nastolatków z rodzicami, wojna żon z mężami i nauczycieli z uczniami.
Kto przejmie stołek po Barrym? Kto najdalej się posunie w tym zaciekłym
konflikcie? Autorka bestsellerowej serii o nastoletnim czarodzieju tym
razem pisze pełną czarnego humoru, błyskotliwą i prowokującą opowieść o
prowincjonalnym angielskim miasteczku. „Trafny wybór" to bezlitosny
portret społeczności, w której króluje plotka, snobizm i hipokryzja.
Trudna sprawa z tą książką Rowling. Wielki szum wokół autorki i jej
pierwszej powieści „dla dorosłych”. Wraz z czytaniem kolejnych tomów
„Harry’ego Pottera” odczuwałam, że Rowling ma coraz bardziej
sadystyczne, mroczne ciągotki. W końcu dała temu upust w „Trafnym
wyborze”. Mało tego, popełniła wszystkie błędy, które zdarzały się jej w
sadze o czarodzieju: przegadanie, mnożenie bohaterów, zbędne wątki. Aby
tylko było dużo – akcji, słów i stron. Książce nie wyszło to na dobre.
Małe, wydawałoby się, że wręcz idylliczne, miasteczko w Anglii – Pagford a w nim mieszkańcy, których toczą: zazdrość, głupota, chęć władzy. Właściwie Rowling wymieniła wszystkie siedem grzechów głównych i dodała jeszcze kilka: narkomania, molestowanie seksualne dzieci, nieodpowiedzialność. W trakcie rozpisywania się o wszelkich przywarach pagfordczyków umyka jakoś główny temat powieści: walka o wakat radnego. Rowling z sadystyczną dokładnością odmalowuje małomiasteczkowych Anglików pogrążonych w iście makiawelicznych gierkach. Tak się zapaliła do ukazania ich w krzywym zwierciadle, że umknęło jej coś ważnego: brak tam w sumie pozytywnych postaci. Wszyscy są źli, nieprzyjemni i odrażający. Na dobrą sprawę tylko zmarły bohater był człowiekiem dobrym, wręcz aniołem. Tym samym staje się strasznie papierowy i nierealny.
Rowling stara się też zwrócić uwagę na problemy młodzieży, zatem do mnogości dorosłych bohaterów dorzuca kilka postaci nastolatków. Wśród nich jedyną istotą, która ma w sobie zalążki czysto ludzkich odruchów, jest córka narkomanki, udręczona demonami matki i przytłoczona sytuacją, w jakiej przyszło jej żyć. To zresztą nie jest nawet życie, to wegetacja.
Rowling starała się napisać powieść obyczajową i prawdę mówiąc, nie bardzo jej to wyszło. Dziwnie zazębiające się wątki, zakrawające o nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, nadmiar treści i rozwlekłość, niepotrzebna wulgarność. Nie wiem, czy sięgnęłabym po „Trafny wybór”, gdyby to nie była powieść Rowling. Z drugiej jednak strony, autorka musiała uporać się z „syndromem drugiej książki” i patrząc w ten sposób, można rzec, że wyszła z tej próby z tarczą. Bo pomimo wszelkich opisanych powyżej wad, „Trafny wybór” można traktować jako dość dobre czytadło, literaturę rozrywkową.
Ale wahałabym się, czy polecać ją innym.
Małe, wydawałoby się, że wręcz idylliczne, miasteczko w Anglii – Pagford a w nim mieszkańcy, których toczą: zazdrość, głupota, chęć władzy. Właściwie Rowling wymieniła wszystkie siedem grzechów głównych i dodała jeszcze kilka: narkomania, molestowanie seksualne dzieci, nieodpowiedzialność. W trakcie rozpisywania się o wszelkich przywarach pagfordczyków umyka jakoś główny temat powieści: walka o wakat radnego. Rowling z sadystyczną dokładnością odmalowuje małomiasteczkowych Anglików pogrążonych w iście makiawelicznych gierkach. Tak się zapaliła do ukazania ich w krzywym zwierciadle, że umknęło jej coś ważnego: brak tam w sumie pozytywnych postaci. Wszyscy są źli, nieprzyjemni i odrażający. Na dobrą sprawę tylko zmarły bohater był człowiekiem dobrym, wręcz aniołem. Tym samym staje się strasznie papierowy i nierealny.
Rowling stara się też zwrócić uwagę na problemy młodzieży, zatem do mnogości dorosłych bohaterów dorzuca kilka postaci nastolatków. Wśród nich jedyną istotą, która ma w sobie zalążki czysto ludzkich odruchów, jest córka narkomanki, udręczona demonami matki i przytłoczona sytuacją, w jakiej przyszło jej żyć. To zresztą nie jest nawet życie, to wegetacja.
Rowling starała się napisać powieść obyczajową i prawdę mówiąc, nie bardzo jej to wyszło. Dziwnie zazębiające się wątki, zakrawające o nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, nadmiar treści i rozwlekłość, niepotrzebna wulgarność. Nie wiem, czy sięgnęłabym po „Trafny wybór”, gdyby to nie była powieść Rowling. Z drugiej jednak strony, autorka musiała uporać się z „syndromem drugiej książki” i patrząc w ten sposób, można rzec, że wyszła z tej próby z tarczą. Bo pomimo wszelkich opisanych powyżej wad, „Trafny wybór” można traktować jako dość dobre czytadło, literaturę rozrywkową.
Ale wahałabym się, czy polecać ją innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz