poniedziałek, 27 września 2010

Natsuo Kirino „Groteska”


Muszę przyznać, że "Groteska" to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w 2009 roku. Absolutny numer jeden. Na jednym z blogów (isbn.blox.pl/2009/05/Natsuo-Kirino-Groteska.html ) przeczytałam , że do lektury książki potrzebny jest odpowiedni nastrój. Też pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią. Opowieść o życiu japońskich dziewcząt, a potem kobiet wciąga, pod warunkiem że nie damy się złapać na opis z okładki „… mrożąca krew w żyłach”, czy zaszufladkowanie jako thriller. Bo ani to thriller, ani kryminał. Raczej ukazanie jak bardzo pragniemy być akceptowani, czy to w szkole, czy później, w pracy. Zapadło mi w pamięć takie zdanie: „Jeśli kobieta nie zna samej siebie, musi się pogodzić z oceną wystawioną przez innych. Ale nikt nie jest w stanie idealnie się dostosować do zdania opinii publicznej.” Wyszło mi, że ja samej siebie nie znam. Nigdy nie znałam. Dla ludzi z roku, z którymi nie utrzymywałam kontaktów, bo miałam już wówczas swoje życie, rodzinę i skromny krąg nowych znajomych, byłam kimś kogo nie znali i nie kojarzyli. Byłam ucieleśnieniem nijakości: na ćwiczeniach odzywałam się rzadko, woląc słuchać grupowych gwiazd, robiłam swoje i cieszyłam się anonimowością. Sparzyłam się wcześniej i ta anonimowość była kojąca. Wracając do „Groteski”, poraziła mnie nienawiść narratorki, do której podobna jestem w tym, że chyba nikt nie pamięta teraz mojego imienia (podobnie jak profesor Kijima nie pamięta imienia narratorki), ale tak naprawdę mit o Japończykach jako automatach pracujących z oddaniem dla swoich firm obaliły dopiero cytowane w rozdziale szóstym dzienniki Kazue Satō. Nagle okazało się, że faktycznie pojmujemy każdy naród w kontekście stereotypów, a przecież ludzie czują, myślą, cierpią. Kazue skojarzyła mi się trochę z Sandrą K. z „Namiętnika” Gretkowskiej, ale przy Kazue, Sandra okazała się być istotą czystą i idealną, podczas gdy Kazue otaczał mrok moralny. Świetna książka, którą można czytać i w pociągu, i w domu.
Moja ocena: 5

* * *

Kirino Natsuo; Groteska;
… bogactwo świeci dużo jaśniej, kiedy towarzyszy mu podziw. Jeśli nikt nie może podziwiać naszego bogactwa, traci ono połowę swojej wartości.

Kirino Natsuo; Groteska;
Jeśli kobieta nie zna samej siebie, musi się pogodzić z oceną wystawioną przez innych. Ale nikt nie jest w stanie idealnie się dostosować do zdania opinii publicznej.

Kirino Natsuo; Groteska;
Jeśli ludzie nie potrafią poradzić sobie z samotnością, nie mają wyboru, muszą umrzeć.

Kirino Natsuo; Groteska;
Kiedy się temu dobrze przyjrzeć, wygląda na to, że w religię angażują się osoby, które swoje osobiste szczęście mają już za sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz