Elizabeth George, Kto z was jest bez grzechu, Libros,
Warszawa 2001, 636 s.

Gruba książka, ponad sześćset stron. Acz gdyby Elizabeth
George skróciła „Kto z was jest bez grzechu” o połowę, nie byłoby wielkiej
tragedii, a kto wie, może książka by na tym zyskała. Tymczasem mamy rozwlekłą
treść, musimy czytać o kłopotach sercowych tak mieszkańców Derbyshire, jak i
inspektora-arystokraty Thomasa Lynley’a, który ponadto znowu jest wodzony za
nos przez swoich zwierzchników. Biedak, ilekroć trzeba zamieść pod dywan jakieś
skandale lub potrzebna jest szczególna dyskrecja, trafia na lorda policjanta.
Poza tą obyczajową otoczką kryje się bardzo cienka intryga.
Wszystko wydaje się przypadkowe, nie powiązane ze sobą.
Zdecydowanie najsłabsza z powieści Elizabeth George, które
do tej pory czytałam.
Moja ocena: 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz