piątek, 14 lutego 2014

Jonathan Kellerman „Diabelski walc”

Jonathan Kellerman, Diabelski walc, Amber, Warszawa 2000, 349 s.

Psycholog zostaje poproszony o konsultację w Szpitalu Dziecięcym w Los Angeles. Tutejsi lekarze nie potrafią pomóc dwuletniej dziewczynce, która od trzeciego miesiąca życia wciąż choruje, ale objawy są tak różne, że nie można zdiagnozować żadnej konkretnej choroby. Co gorsza, dziesiątki badań, nakłuć i punkcji spowodowały, że mała wpada w histerię na sam dźwięk słowa „doktor”. Objawy tymczasem nasilają się.

Jest to jedna z lepszych książek o duecie DelawareSturgis. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego że Alex Delaware ujawnia swoje, skrywane w innych thrillerach, oblicze psychologa. W „Diabelskim walcu” Kellermann skupia się na przeniesionym zespole Münchausena i wokół niego buduje całą intrygę.
Dobrze napisana, ciekawa intryga. Przede wszystkim zaś ukazanie ciemnej strony rodzicielskiej opieki i manipulacji. Treść nie musi ociekać krwią, nie potrzebne są pościgi i strzelaniny, aby zbudować napięcie. To właśnie jedna z takich książek.
Moja ocena: 4.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz