piątek, 14 lutego 2014

Jonathan Kellerman „Doktor Śmierć”

Jonathan Kellerman, Doktor Śmierć, Amber, Warszawa 2001, 294 s.

Kiedy na przedmieściu Los Angeles zostają znalezione makabrycznie okaleczone zwłoki, bohater zaczyna poszukiwać mordercy. Zabitym okazuje się lekarz oskarżony o wielokrotne dokonanie eutanazji. W miarę jak bohater wgłębia się w przeszłość Anioła Śmierci, w jego umyśle rodzi się koszmarne podejrzenie.


Kellerman pod pretekstem moralnego aspektu eutanazji stworzył thriller, który dość szybko zmienia się w przeciętną, nieco nudnawą lekturę. Nikt nie jest tym za kogo się podaje, establishment Los Angeles przesiąknięty jest złem i własnym poczuciem sprawiedliwości, wszystko zależy od punktu siedzenia.
Sam początek, jak to u Kellermana, jest intrygujący, potem jednakże napięcie zamiast rosnąć, opada niebezpiecznie. Są momenty lepsze i gorsze. Podobnie w swym dorobku Kellerman ma książki ciekawsze i nudniejsze. Ta plasuje się gdzieś pośrodku. Patrząc wstecz, nie potrafię się zdecydować czy koniec „Doktora Śmierć” był przewidywalny, czy naciągany. Pozostawiam to ocenie innych.
Moja ocena: 3.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz