piątek, 7 lutego 2014

Henryk Samsonowicz „Nieznane dzieje Polski”

Henryk Samsonowicz, Nieznane dzieje Polski. W Europie czy na jej skraju?, Bellona, Warszawa 2012, 270 s.

Publikacja stanowi autorskie, refleksyjne spojrzenie wybitnego historyka na dzieje Polski. Wniosek profesora jest jeden: Polska, niezależnie od tego, czy należała do głównych potęg kontynentu, czy popadała w polityczny niebyt, zawsze była integralną częścią Europy, z gospodarką, kulturą, mentalnością i sposobem postrzegania świata podobnym jak na Zachodzie.

Jak na monografię historyczną, „Nieznane dzieje Polski” wyglądają niepozornie. Ale za to ile mają w sobie treści i faktów, które do tej pory nie były szczególnie eksponowane!
W szkole uczono nas według pewnego kanonu: początek państwa polskiego datuje się na wiek X, kiedy Mieszko I przyjął chrzest. Potem jego syn został pierwszym królem Polski i tak dalej, i znamy to z lekcji historii. Tymczasem Henryk Samsonowicz wspomina o dwóch hipotezach powstania państwa polskiego, z czego według jednej z nich, państwo to powstało o niemalże sto lat wcześniej, w połowie IX wieku. I już powstanie Polski nie jest tak jednoznaczne i bezkonfliktowe jakby się wydawało!
Dalej Samsonowicz odkrywa narodziny nazwy państwa, które pierwotnie funkcjonowało jako „państwo Mieszka”, „Państwo Gnieźnieńskie”, za czasów Bolesława Chrobrego utrwaliła się Polonia, a Polacy trafili do „Pieśni o Rolandzie”! Związki Polski z Europą i zjednoczenie tejże nie są wynikiem pertraktacji ostatnich kilkudziesięciu lat. Już w średniowieczu pojawiały się idee zjednoczenia Europy, oczywiście chodziło głównie o religię, ale warto wspomnieć o piętnastowiecznym fresku z kościoła w Strasburgu (historia lubi zataczać koła i się powtarzać), gdzie pośród piętnastu postaci podążających do krzyża znajduje się Polska (w towarzystwie Niemiec, Galii, Italii i innych).
Polska czasów nowożytnych była silnie związana z Europą. I chociaż takie teorie jak prawo Greshama czy słynna teoria trójwładzy Montesquieu powstały w latach późniejszych, w Rzeczypospolitej znane były jeszcze nim średniowiecze na dobre się skończyło. Do ciekawych i oryginalnych teorii Polacy mieli dobrą rękę, zawodziło jednak wykonanie, szczególnie kiedy w oświeceniu Polska zaczęła tracić na znaczeniu. Ilekroć pojawiała się istotna idea, tonęła ona w otchłani wewnętrznych swarów i waśni. Jak na ironię, zapamiętano Polaków jako tych, którzy wywodzili swe korzenie od starożytnych Sarmatów, podczas gdy Frycza Modrzewskiego „O naprawie Rzeczypospolitej” uznano za dzieło czysto politologiczne i jako takie, mniej istotne. Podczas, gdy w dobie Rozumu doceniono na Zachodzie prace Kopernika, w Polsce broniono tezy o fałszywości heliocentryzmu. Samsonowicz w „Nieznanych dziejach...” ukazuje swoistą przypadłość Polaków: z jednej strony wielkie umysły, z drugiej – małe, ciasne móżdżki ograniczone do granic możliwości. Jeśli w okresie nowożytnym Polska mogła poszczycić się doskonałymi strategami wojennymi, że wspomnę o Karolu Chodkiewiczu, Stanisławie Żołkiewskim czy Janie Sobieskim, to sztuka wojenna nie mogła w pełni rozkwitnąć, bowiem nie potrafiono rozwiązać kwestii organizacyjnych i finansowych. A bez wojska (i pieniędzy) nawet najlepszy wódz pozostanie tylko samotnym żołnierzem. I było coraz gorzej, Polskę traktowano coraz bardziej przedmiotowo, „złoty wiek” przeminął bezpowrotnie. Magnaci zaspokajali swoją prywatę, chłopstwo grzęzło w nędzy... Bardzo smutny acz prawdziwy obraz końca I Rzeczypospolitej nakreślił Samsonowicz.
Warto sięgnąć po dziełko profesora Samsonowicza. Nagromadzone w nim fakty rzadko pojawiają się w podręcznikach szkolnych. Dzieci uczą się historii schematycznie: data – wydarzenie albo: tekst i notatka. Nie ma w czasie lekcji miejsca na dyskusję, na własne przemyślenia. Bombarduje się młode umysły dziesiątkami nazwisk, mówi o wyjątkowości Marii Skłodowskiej-Curie czy Bronisława Malinowskiego wstydliwie pomijając, że na świecie nazwiska te kojarzone są raczej z Francją i Anglią niż krajem nad Wisłą. Schematyzm i nuda zabijają ciekawość poznania świata, poznania własnej tożsamości. Książka Samsonowicza ukazuje dzieje Polski z innej perspektywy: naszej europejskości i prowincjonalności jednocześnie, naszych osiągnięć i porażek. Nie ma w „Nieznanych dziejach...” niepotrzebnego zadęcia czy martyrologii, jest za to kawał ciekawej historii Polski.
Polecam.
Moja ocena: 5.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz