Joe Alex, Powiem wam jak zginął, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1978,
210 s.
210 s.

Czytany kiedyś; wróciłam do lektury po dwudziestu latach i
okazało się, że podobnie, jak i inne książki Joe Alexa, „Powiem wam jak zginął”
oparło się próbie czasu.
Ten kryminał o trójce przyjaciół z czasów wojny był debiutem
Macieja Słomczyńskiego w roli Joe Alexa. Może dlatego autor nieco przybliżył
przeszłość swojego bohatera. Jednocześnie pojawiają się postaci znane z
późniejszych powieści: Ben Parker i gdzieś w bardzo dalekim planie – Karolina
Beacon.
Rzecz dzieje się w sielskiej posiadłości, gdzie mieszka
znany chemik wraz z jeszcze bardziej znaną żoną – aktorką Sarą Drummond. Inni
mieszkańcy to współpracownik Drummonda i jego żona – znany chirurg, sekretarz
naukowców i amerykański naukowiec i biznesmen w jednym.
Ian Drummond ginie w tajemniczych okolicznościach, Joe Alex
dostaje po głowie, a kiedy odzyskuje przytomność, wszczyna alarm. Wraz z
przybyłym Parkerem biorą się za rozwiązywanie sprawy i choć koniec końców
postać mordercy wydaje się tak oczywista, to droga do poznania tożsamości
złoczyńcy nie jest wcale prosta. Autor zapoznaje czytelnika z bogatymi
osobowościami, dodaje do tego dramat Ajschylosa i mnoży fałszywe poszlaki. „Powiem
wam jak zginął” jest zgrabnie napisanym kryminałem, z ciekawymi postaciami i
zaskakującą puentą. I chociaż pamiętałam z dawnych lat, kim jest morderca,
wcale nie umniejszało to przyjemności z lektury. Wręcz przeciwnie, starałam się
skupić na wyłapaniu wszelkich tropów doń wiodących. Przyjemna, niezobowiązująca
rozrywka, gdzie nikt nie strzela, gdzie nie ma mafii czy przestępczości
zorganizowanej, są za to miłość i zdrada.
Moja ocena: 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz