piątek, 28 lutego 2014

Daphne du Maurier „Oberża na pustkowiu”

Daphne du Maurier, Oberża na pustkowiu, PIW, Warszawa 1976, 292 s.

Miejscem akcji jest ciesząca się ponurą sławą oberża "Jamajka", ukryta pośród bezludnych torfowisk Kornwalii, za dnia zamknięta na głucho, nocą otwarta dla zbirów spod ciemnej gwiazdy - złodziei, przemytników, morderców.
Pewnego dnia przybywa do niej dziewczyna imieniem Mary, siostrzenica żony właściciela, wkrótce też pojawia się niezwykły, pełen fantazji młody człowiek, brat straszliwego oberżysty.
Wątek romansowy rozwija się na tle dramatycznych wydarzeń, w atmosferze napięcia, grozy i tajemniczości.


Pośród kornwalijskiego pustkowia, z dala od jakichkolwiek ludzkich siedzib stoi oberża o egzotycznej nazwie. Nie jest to bynajmniej przybytek, w którym chciałby gościć przypadkowy przejezdny, bowiem oberżysta jest gburem i przestępcą, żonę już dawno złamał psychicznie i to samo postanowił zrobić z jej siostrzenicą.
Du Maurier odmalowuje plastycznie ponurą, wietrzną aurę kornwalijskich wrzosowisk, gdzie słońce świeci rzadko i krótko, deszcz i mżawka są za to na porządku dziennym, konie brną w błocie, a pod osłoną zachmurzonego, nocnego nieba złoczyńcy uprawiają przemytniczy proceder.
„Oberża na pustkowiu” nie jest powieścią wybitną, acz na tyle dobrze napisaną, że złowieszcza atmosfera gospody i okolic pobudza wyobraźnię. Jest to książka wprost wymarzona na zimowe lub jesienne wieczory, kiedy za oknem ponuro, hula wiatr, a w domu lampa roztacza ciepłe światło. Du Maurier wyczarowała klimaty niemal gotyckie, z grozą, mgłą i zbrodnią w tle. I oczywiście niezwykle plastyczne opisy Kornwalii i tamtejszej przyrody. Plus niepokorną bohaterkę, upartą i pragnącą zrozumieć, co się wokół niej dzieje. I niebanalny, zaskakujący koniec.
Dobrze się czyta. A to chyba najważniejsze.
Moja ocena: 4

1 komentarz:

  1. Bardzo dobrze się czyta! Jestem zaskoczona, jak dobrze na tle współczesnej produkcji! Wróciłam do tej książki po 30 latach i jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń