wtorek, 10 grudnia 2013

Alexander McCall Smith „Opowieści przy kawie”

Alexander McCall Smith, Opowieści przy kawie, Muza, Warszawa 2011, 333 s.

Kto czytał „44 Scotland Street”, chętnie dowie się, co słychać u znajomych mieszkańców pewnej kamienicy w Edynburgu. Ale także ci, którzy nie znają twórczości Alexandra McCalla Smitha, powiedzą po zakończeniu lektury to samo, co autor po zakończeniu pisania: „Ani przez chwilę się nie nudziłem”.
Najróżniejsze, bardziej i mniej prawdopodobne przygody, nie całkiem udane miłosne intrygi, chybione ambicje rodziców, szczypta domorosłej filozofii, manowce popularnej psychoanalizy… Każdy odnajdzie w tej powieści jakieś własne doświadczenia, może doszuka się uniwersalnych prawd – lecz przede wszystkim będzie się dobrze bawić.


Do bohaterów McCall Smitha człowiek się przyzwyczaja. Zaczyna ich traktować niczym dobrych znajomych i chce wiedzieć, co też nowego w ich życiu.
Przez „Opowieści przy kawie” nie przewija się jeden główny wątek. McCall Smith po prostu opisuje ich dalsze losy, a są one coraz ciekawsze i bardziej dynamiczne. Na szczęście w niebyt poszła rodzina pracodawcy Bruce’a. Z drugiej strony autor wprowadził na scenę nudziarza Ramseya Dunbartona, przy którego wspomnieniach jego żona Betty przysypiała, a ja ziewałam. Można to przecierpieć.
W „Opowieściach przy kawie” McCall Smith nawiązuje do relacji na linii rodzice-dzieci. Częściej pojawia się ojciec Pat, poznajemy też ojca Matthew – Gordona, Stuart Pollock stara się włączyć w „przedsięwzięcie Bertie”. Właśnie wątek Bertiego staje się coraz ciekawszy. Sześciolatek obserwuje otaczający go świat i czyni pierwsze próby, by wpłynąć na swój los. Psychoterapeuta widziany jego oczyma to sfrustrowany i uwielbiający nadinterpretacje konował-teoretyk pragnący sławy, a nadający się raczej na pacjenta szpitala na nerwowo wyczerpanych. Równie ciekawą postacią z psychologicznego punktu widzenia jest Bruce, który w końcu ma szansę na wyniesienie jakichś nauk ze swoich poczynań. Ale czy narcyz jest w stanie czegokolwiek się nauczyć? McCall Smith coraz dokładniej portretuje swoich bohaterów, stawia ich przed różnymi decyzjami, daje szanse na zmiany. Przede wszystkim jednak stwarza ciepły obraz społeczności powiązanej ze sobą różnymi zobowiązaniami i więzami, z tętniącym życiem Edynburgiem w tle.
Moja ocena: 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz