Joanna Chmielewska, Całe zdanie nieboszczyka, Polski Dom
Wydawniczy, Warszawa 1991, 314 s.
To pierwsza powieść Joanny Chmielewskiej o charakterze
przygodowym. W nielegalnej szulerni Joanna zostaje przypadkowo wzięta za inną
osobę. Na skutek tej pomyłki to jej właśnie umierający mężczyzna powierza
wskazówkę do odnalezienia cennego skarbu...
Powieść, od której zaczęła się moja znajomość z panią
Chmielewską. Nastolatką będąc rżałam ze śmiechu czytając o tym, jak bohaterka
płynie samopas przez ocean. Brazylia, zamki nad Loarą, Paryż, Taorima –
Chmielewska wypuściła się na szerokie wody przygody i międzynarodowej afery
wynikłej ze zwykłej pomyłki.
Pomimo nagromadzenia nieprawdopodobnych zdarzeń, czyta się „Całe
zdanie nieboszczyka” szybko i z przyjemnością. Sprawdziłam na sobie po latach
ponad dwudziestu. I chociaż już niestety nie rżałam ani nie chichotałam nawet,
to uśmiech nadal potrafił zagościć na mojej twarzy.
Świetnie napisana powieść przygodowa, nic nie straciła z upływem
czasu, ze zmianą realiów. Główna bohaterka mogłaby zawstydzić niejednego agenta
pomysłowością i wytrwałością przy jednoczesnym przypomnieniu, że najlepszą
bronią kobiety jest zwykły tłuczek do mięsa.
Jest u Chmielewskiej nie tylko duch awantury, ale i
sentymentu, kiedy pisze o (peerelowskiej) Polsce: „Nie mogłam mu przecież
wyznać, że moje prawdziwe życie jest bardzo daleko stąd, na północy, gdzie
księżyc świeci srebrnym, a nie złotym blaskiem, gdzie morze jest przeważnie
zimne i ma kolor szarozielony, gdzie w jedynym dla mnie mieście na świecie
jeżdżą przepełnione tramwaje i niewyspani ludzie śpieszą się rano podpisać
listę obecności, gdzie brakuje czasem wody w kranach i papieru toaletowego w
sklepach, gdzie stoją kolejki po mięso i po Encyklopedię Powszechną, gdzie jest
trudno żyć, gdzie trzeba umieć żyć i gdzie wyłącznie można żyć. W mieście,
które dwadzieścia pięć lat temu stanowiło beznadziejną ruinę, a teraz żyje
jedynym prawdziwym życiem.”[1]
Polecam na wakacje. Albo na długie, zimowe wieczory (raczej
słotne niż śnieżne, jak chociażby ten dzisiejszy).
Moja ocena: 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz