„Dłoń w rękawiczce” jest grubsza od „Bez śladu” o ponad sto stron. I co z tego skoro ilość nie przeszła w jakość? Bo druga książka Goddarda jest po prostu gorsza. Same tajemnice się jeszcze bronią. Jest i kolejna strzelba Czechowa, i znowu można się domyślić kto jest „złym”, ale psychologiczny rysunek bohaterów jest bez wyrazu, płaski i papierowy. Nie ma tu zasadnego gniewu, smutku i oburzenia, tylko dziwne przyzwolenie na czyny innych.
Zakończenie jest tak cukierkowate, że aż mdli i nawet przewrotność jednego z drugoplanowych bohaterów nie ratuje go wcale.
Do przeczytania i wyrzucenia z pamięci. Amen.
Moja ocena: 2.5
Zakończenie jest tak cukierkowate, że aż mdli i nawet przewrotność jednego z drugoplanowych bohaterów nie ratuje go wcale.
Do przeczytania i wyrzucenia z pamięci. Amen.
Moja ocena: 2.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz