czwartek, 20 października 2011

Diane Setterfield „Trzynasta opowieść”

Na fali popularności Zafónowskiego „Cienia wiatru”, książkę Diane Setterfield „Trzynasta opowieść” reklamowano, iż „Miłośnicy Cienia wiatru Zafóna przeżyją jeszcze wspanialszą ucztę”. Cóż, ja nie przeżyłam. A stało się tak, nie dlatego, że debiut Angielki był gorszy, tylko dlatego, że książka ta jest zupełnie inna!!! Gdybym miała ją do czegoś porównywać to raczej do „Klubu Dumas” Artura Pereza-Reverte. Bo „Trzynasta opowieść” to przede wszystkim hołd złożony książkom powstałym w XIX wieku, książkom zawierającym tajemnicę i próbę jej wyjaśnienia.
Jeśli pragniemy poznać mroczność powieści dziewiętnastowiecznych, Setterfield jest doskonałym przewodnikiem, co i raz podrzuca nam kolejne tytuły, niektóre bardzo znane, inne – mniej. Sama powieść jest napisana ciekawie i z werwą, ale faktycznie autorka kieruje ją raczej ku molom książkowym, ku ludziom znającym się na literaturze. Bohaterce – Margaret Lea bliżej do Lukasa Corso – też zajmującego się książkami i przeszłością, niż do Daniela Semepre.
Opowieść jest ciekawa, nie przeczę. Samo już nieokreślenie czasu jest świetnym zamysłem. Ale właśnie przez to autorka się nieco pogubiła i jest to denerwujące. Nie wiadomo w końcu ile Główna bohaterka ma lat – trzydzieści, czterdzieści czy pięćdziesiąt. Chwilami Setterfield tak szafuje czasem, że Margaret Lea wychodzi na starą pannę po menopauzie, czasami zaś – jest kobietą wchodzącą w życie. Ostatnie zaś stronice wręcz świadczą, że pannie Margaret przydałby się mężczyzna, bowiem zbyt jest zapatrzona w rozhisteryzowane bohaterki uwielbianych powieści.
Jako czytadło, powieść „Trzynasta opowieść” jest świetne, ale nie spodziewajmy się znaleźć tam głębszego przekazu. Literatura tworzona przez Jane Austen, siostry Brontë, czy Wilkiego Collinsa była w sumie tak samo komercyjna jak powieści Aleksandra Dumasa czy Charlesa Dickensa. Pisane były ku pokrzepieniu serc, a nie po to by zmusić do myślenia. Autorzy byli genialnymi twórcami opowiastek, ale… tylko opowiastek. Podobnie rzecz ma się z książką Setterfield.
Moja ocena: 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz