Pewna sąsiedzka kolacyjka miała swoje konsekwencje w postaci pożyczenia od Sąsiadki góry książek duetu Douglas Preston/ Lincoln Child. Nowe objawienie w kategorii kryminałów i thrillerów odnoszących się do historii i wszelkich innych nauk. Lubię czytać seriami, zatem ustaliłam sobie co jest pierwsze, co drugie etc. Sąsiadka uprzedziła, że „Relikt” jest najsłabszy. Brałam się zatem do książki „z pewną taką nieśmiałością” ;). Ale okazała się zaskakująco dobra i logiczna. Jak na thriller z pogranicza nauki, miała sensowne wytłumaczenia, a jednocześnie wartką, niezbyt krwawą (umownie) fabułę. Autorzy najpierw wrzucają nas w sam środek amazońskich lasów, aby potem przenieść akcję do Muzeum Historii Naturalnej. Mamy i zbrodnie, i jakże częste w naszych czasach – naciski „góry” aby wyciszać co bardziej skandalizujące wydarzenia szacownych instytucji. Jednym zdaniem – dobry wizerunek jest najważniejszy, a wszystko inne to tania i niepotrzebna sensacja. Książka napisana z werwą i bez zbytniej fantastyki. Wiarygodna i dobra rozrywka z ekscentrycznym agentem FBI – Pendergrastem w roli ogniwa łączącego wszystkie powieści duetu.
Moja ocena: 4
Moja ocena: 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz