Szalenie mi się spodobało to nawiązanie do końcowej sceny „Szalonego Piotrusia” Jean-Luc Godarda z Jean-Paulem Belmondo w roli głównej.
Książkę przeczytałam lata temu i od tamtej pory jest we mnie strach, że i mnie może się to przydarzyć.
Jestem Szalonym Piotrusiem, z twarzą pomazaną na niebiesko, z ładunkami dynamitu wokół głowy. Tylko podpalić – myśl przebiega jak cień chmury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz