piątek, 25 listopada 2011

François Mauriac „Kłębowisko żmij”

Przeczytałam „Kłębowisko żmij” Françoisa Mauriaka. Mówiąc krótko – jest to opowieść o skąpcu, który postrzega swą rodzinę: żonę, dzieci i wnuczęta, jako kłębowisko gadów czyhających na jego śmierć i na jego pieniądze. Bohater bez fałszywej skromności przyznaje się do wiecznego skąpstwa, do ukochania pieniędzy. I wydawałby się bardzo niesympatycznym starcem, gdyby nie jego myśli i przekonania. Jakoś nie potrafiłam go nie lubić. Odwrotnie: irytację budziła we mnie pazerność rodziny, która zaplątana w różne długi widziała swe wybawienie w pieniądzach starego. Wszechobecna obłuda, fałsz i pragnienie szybkiego wzbogacenia się sprawiło, że nie sposób było stanąć po stronie młodszych. Jeśli stary był skąpy, to młodsi byli głupcami i utracjuszami.
Mauriac ukazał jak bardzo człowiek, który nie potrafi lub nie chce się porozumieć z drugą osobą, zapada się w nienawiść do innych, jak z czasem przestaje ich rozumieć. Zamykanie się w sobie, ukochanie majątku i osądzanie ukazuje jak szybko dusza ludzka się degeneruje. A jednak, Mauriac, jako pisarz wybitnie katolicki stara się uzyskać dla swego bohatera przebaczenie. I właśnie od tego momentu opowieść wydaje mi się naciągana i nieprawdziwa… chociaż z drugiej strony, jak wiele razy mogliśmy się przekonać o nawróceniu tuż przed śmiercią?
Nie czuję się bogatsza duchowo po przeczytaniu „Kłębowiska żmij”. Po raz kolejny bowiem autor ukazał zepsucie mieszczańskie i rozkład rodziny. Na koniec mogę dodać tylko, że bohater jawi mi się jako antyteza Balzakowskiego ojca Goriot, który oddał wszystko swych córkom i sam umarł w nędzy.
Moja ocena: 5
* * *
Mauriac François; Kłębowisko żmij;
Zazdrościć komuś, kim się gardzi, to uczucie haniebne, które potrafi zatruć człowiekowi całe życie.

Mauriac François; Kłębowisko żmij;
Można bez trudu dotrzeć do ludzkiej duszy poprzez zbrodnię, poprzez najsmutniejsze występki, ale nie można się przedrzeć przez pospolitość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz