poniedziałek, 5 maja 2014

Kate Morton „Strażnik tajemnic”

Kate Morton, Strażnik tajemnic, Albatros A. Kuryłowicz, Warszawa 2013, 558 s.

W wiejskiej angielskiej posiadłości, w swingujących latach 60. szesnastoletnia Laurel wymyka się z rodzinnego pikniku urodzinowego i chowa w domku na drzewie, by snuć samotnie marzenia o przyszłości. Nagle widzi nieznajomego, który zbliża się do domu i rozmawia z jej matką. Wkrótce zostaje świadkiem strasznej zbrodni, która położy się cieniem na całym jej życiu. Odtąd zawsze będzie zadawać sobie pytanie, kim tak naprawdę jest jej piękna, niezwykła matka, kim była w przeszłości.
Pięćdziesiąt lat później Laurel jest wybitną aktorką mieszkającą w Londynie. Spotyka się ze swym rodzeństwem w domu rodzinnym, by świętować dziewięćdziesiąte urodziny matki. Niespodziewanie powraca przeszłość, a Laurel wie, że to ostatnia szansa na odkrycie zagrzebanych w niej sekretów. Zaczyna skomplikowane śledztwo, które po nitce wspomnień Dorothy oraz innych związanych z nią osób doprowadzi w końcu do kłębka tajemnicy.

Nie ma w tej powieści Kate Morton zamków ani rezydencji arystokratów. „Strażnik tajemnic” to historia zwyczajnych ludzi, kochającej się rodziny naznaczonej tragedią II wojny światowej i wciąż otwartą raną z powodu tego, co rodzeństwo widziało pewnego słonecznego przedpołudnia: Laurel spomiędzy gałęzi drzewa, a jej mały braciszek znajdując się najpierw w ramionach matki, a potem siedząc u jej stóp.
Tajemnice tylko z pozoru są bardzo romantyczne. Czasami jednak wpływają negatywnie na ludzi, którzy znając ich strzępki, nie umieją ułożyć sobie życia, bowiem wciąż i wciąż wracają do chwil, kiedy sekret przerwał ich szczęśliwą egzystencję.
Morton opowiada o rodzeństwie, które w końcu decyduje się rozprawić z przeszłością i tym samym zerwać zasłonę nad przeszłością matki. Cofamy się do Londynu nękanego nalotami bombowymi i życia Dorothy u boku bogatej, acz zrzędliwej damy. Poznajemy życie kobiet, które starają się udzielać w różnych komitetach i organizacjach mających przynieść ulgę czy pomoc żołnierzom. Wojna jednak nie przesłania codziennych, rodzinnych kłopotów. Dorothy, której rodzice i brat zginęli podczas jednego z niemieckich bombardowań, została na świecie sama i lgnie do ludzi, których podziwia. Pytanie tylko, czy wyjdzie to jej na dobre.
Podobała mi się ta powieść. Klimat zagrożenia stolicy Wielkiej Brytanii, życie codzienne i realia oddała Morton wręcz po mistrzowsku. Postaci niekiedy irytują swym postępowaniem, to znów wzbudzają litość. Nie można być obojętnym na ich poczynania. Krok po kroku zbliżamy się do rozwikłania kłębka kłamstw, jakimi osnuła swe życie Dorothy. I tragicznego finału, czyli zbrodni sprzed lat.
Dobra książka charakteryzuje się tym, że trudno się od niej oderwać. Biorąc do ręki powieści Kate Morton, czytelnik ma pewność, że ciekawość i pragnienie poznania dalszego ciągu będzie w nim walczyć z codziennymi obowiązkami. Przykucie uwagi i frapująca fabuła bez uciekania się do tanich efektów to podstawowe zalety pisarstwa Morton.
Zbliża się lato. W (miejmy nadzieję) pogodne dni, lektura „Strażnika tajemnic” w cieniu lipy, czereśni czy jakiegokolwiek innego drzewa to gwarancja udanego relaksu i mile spędzonego czasu.
Moja ocena: 5

2 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada. Nabrałam na nią ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli lubisz tajemnice, wojenne klimaty i dobrą literaturę - to się nie zawiedziesz :)

    OdpowiedzUsuń