Sebastian Fitzek, Pasjonat oczu, G+J, Warszawa 2013, 420 s.
Zarin Suker należy do najlepszych chirurgów na świecie. W
nocy jednak swoją uwagę mistrz sali operacyjnej poświęca szczególnym
pacjentkom: wlecze je do piwnicy kliniki i otwiera im oczy – w najprawdziwszym
sensie tego słowa…
Z powodu braku świadków i dowodów policja prosi Alinę Gregoriev o pomoc. Niewidoma fizjoterapeutka, która od czasu przypadku z pasjonatem oczu służy jako medium, ma dostarczyć dowodów dotyczących kolejnej „pacjentki” Sukera. Alina z wahaniem przystaje na propozycję – i od tej chwili wpada w otchłań obłędu i przemocy. Uwolnić ją z tego mógłby jedynie jej przyjaciel Alexander Zorbach, który jednak już od dawna nie jest celem jej marzeń…
Z powodu braku świadków i dowodów policja prosi Alinę Gregoriev o pomoc. Niewidoma fizjoterapeutka, która od czasu przypadku z pasjonatem oczu służy jako medium, ma dostarczyć dowodów dotyczących kolejnej „pacjentki” Sukera. Alina z wahaniem przystaje na propozycję – i od tej chwili wpada w otchłań obłędu i przemocy. Uwolnić ją z tego mógłby jedynie jej przyjaciel Alexander Zorbach, który jednak już od dawna nie jest celem jej marzeń…
Sebastian Fitzek lojalnie uprzedza na początku „Pasjonata
oczu”, że chociaż opowieść o Sukerze to oddzielna historia, niezwiązana z
treścią „Kolekcjonera oczu”, czytelnik powinien najpierw przeczytać
„Kolekcjonera”. Po lekturze „Pasjonata” bowiem czytanie pierwszej książki o
Alinie Gregoriev nie przyniesie już tyle niespodzianek i przyjemności, jeśli za
przyjemność uznać można mrożące krew w żyłach opisy i poczynania zwyrodniałego
mordercy.
Po przeczytaniu „Pasjonata” podpisuję się pod apelem Fitzka
obiema rękoma. A jeśli myślałam, że Niemiec osiągnął szczyt okropności w
poprzedniej powieści, to myliłam się okrutnie. „Kolekcjoner” to zaledwie
preludium do wydarzeń, które mają swój ciąg dalszy przy udziale Aliny i osób
poznanych już wcześniej. Zagłębiamy się w świat psychicznie chorego chirurga,
który torturami i okaleczeniami doprowadza swe ofiary do obłędu, do stanu, w
którym wolą się zabić niż dalej żyć pozbawione godności, poczucia
bezpieczeństwa, powiek i równowagi duchowej. Jakby tego było mało „Kolekcjoner
oczu” nadal pozostaje nieuchwytny, a Zorbach, po desperackim czynie, znika z
kart książki. Niczym Gregoriev, czytelnik błądzi po omacku, nie wiedząc, co
przyniesie spotkanie z psychopatycznym chirurgiem i jakie będą jego
konsekwencje.
Mocna i mroczna książka. Strach przed utratą wzroku wzmaga
się w czytelniku wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami, a podejrzliwość
względem chirurgów sięga zenitu. Dodajmy do tego ciągłe zwroty akcji, wszystko
dzieje się wręcz w biegu, bo czas działa na korzyść psychopaty i przeciwko Alinie.
Polecam.
Moja ocena: 5.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz