Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- Wcale znów tak się nie staram poznać sam siebie – powiedział po prostu.
- Wiem – powiedziała Marcela. – To nie jest cel, to środek. Chciałbyś uwolnić się od samego siebie, osądzić się: to twoja ulubiona postawa. Kiedy spoglądasz na siebie, wyobrażasz sobie, że nie jesteś tym, na kogo patrzysz, że jesteś niczym. W gruncie rzeczy to twój ideał: być niczym.
- Być niczym – powtórzył z wolna Mateusz. – Nie, nie o to chodzi. Słuchaj, chciał... chciałbym opierać się tylko na sobie.
- Tak. Być wolnym. Całkowicie wolnym. To twój nałóg.
- To nie nałóg – powiedział Mateusz. – To... A według ciebie, co mam robić innego? (...) Gdybym nie próbował brać mego istnienia na własny rachunek, fakt istnienia wydawałby się aż nadto absurdalny.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Ale znasz ją przecież: ma szusy jak wariatka. W październiku umiała botanikę, profesor był zadowolony, a potem ni stąd, ni zowąd zobaczyła się, jak naprzeciwko łysego faceta mówi o jamochłonach... Wydało jej się to błazeństwem, pomyślała: "mam gdzieś jamochłony" i facet nie zdołał już wydobyć z niej słowa.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie umiem cierpieć. Nigdy nie dość cierpię. Najprzykrzejszą stroną cierpienia jest jego widmowość: poświęcamy czas, by gonić za nim, zdaje nam się zawsze, że dosięgniemy je lada chwila, rzucimy się w nie i zaczniemy cierpieć raz a dobrze, zaciskając zęby, ale w momencie kiedy w nie wpadamy, umyka nam ono i znajdujemy już tylko rozproszone słowa, tysiące oszalałych argumentów co roją się w małostkowej kołowaciźnie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Uważam, że człowiek nie powinien przekroczyć trzydziestki bo potem robi się z niego wytarty żeton.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- A wiesz – powiedział Mateusz, żeby coś odrzec – odrzucanie zasad to też zasada.
- E, w minimalnym stopniu – powiedział Jakub.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- Zabawna ta młodzież, - pomyślał Mateusz – z wierzchu złocista, w środku zwietrzała.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- Złośliwy jestem – pomyślał i zalała go radość. Złośliwość to było to nadzwyczajne uczucie pędu, człowiek odrywa się raptem od siebie i mknie naprzód jak strzała; szybkość chwyta cię za kark, wzrasta z minuty na minutę, nie do zniesienia to i rozkoszne zarazem, pędzimy wyłączywszy hamulce do otwartego grobu, rozbijając słabe szlabany, co wyrastają niespodzianie to z prawa, to z lewa i łamią się jak uschłe gałęzie, upajająca była ta radość przeszyta trwogą, sucha jak wstrząs od iskry elektrycznej, ta radość, która zatrzymać się już nie mogła.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
"Być wolnym. Być przyczyną samego siebie, móc powiedzieć: jestem, ponieważ chcę tego; być swoim własnym początkiem." – były to słowa puste i pompatyczne, drażniące słowa intelektualisty.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
... jesteśmy snem robactwa, nasze myśli tępieją, stają się coraz mniej ludzkie, myśli włochate, łapowate biegają wszędzie, przeskakują z jednej głowy do drugiej i robactwo zaraz się obudzi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Bębny to małe żarłoki, wszystkie ich zmysły są ustami.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Borys pojął w lot: obowiązkiem naszym jest robić to wszystko, czego chcemy; myśleć to co wydaje nam się dobre, być odpowiedzialnym tylko przed sobą i stale kwestionować to, co się myśli i wszystkich w ogóle. Na tym Borys wybudował swoje życie i był skrupulatnie wolny: to znaczy wszystkich i wszystko poddawał w wątpliwość, z wyjątkiem Iwicz i Mateusza; wątpić o tych dwojgu stanowiłoby bezsens, przecież byli doskonałościami. Jeśli zaś idzie o wolność, nie byłoby również właściwe zastanawiać się nad nią, bo wtedy człowiek przestaje być wolnym.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Czy to właściwie nie jedyny sposób dla kogoś, kto pragnąłby ocalić młodość, żeby zapomniał o niej?
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Decyduję, że śmierć była utajonym sensem mojego życia, że żyłem by umrzeć; umieram aby złożyć świadectwo, że żyć jest rzeczą niemożliwą; moje oczy zgaszą świat i zamkną go na zawsze.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Jestem tu, kosztuję sam siebie, czuje odwieczny smak krwi i wody żelazistej, mój smak, jestem moim własnym smakiem, istnieję. Istnieć, otóż to: pić samego siebie nie mając pragnienia. Trzydzieści cztery lata. Kosztuję sam siebie od trzydziestu czterech lat i już jestem stary.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Kiedy kobieta jest przegrana, powinna starać się o jedno, żeby ktoś zrobił jej dzieciaka.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Kiedy ktoś jest pijany, wpada w patos;
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Miał ochotę ich bić: zawsze wzbiera w nas chęć, żeby prać mężczyznę, co potępia sam siebie, aby przytłoczyć go jeszcze bardziej, aby potłuc na drobne kawałki tę resztkę godności, jaka mu jeszcze została.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Może i masz do siebie wstręt, ale nie bardziej niż ja mam wstręt do siebie: jesteśmy siebie warci. A zresztą – dodał po namyśle – to dlatego opowiadasz mi o swoich sprawkach. Mniej na pewno cierpimy spowiadając się jakiemuś łachmanowi a przy tym i tak korzystamy z dobrodziejstwa spowiedzi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Może inaczej postępować nie sposób; może trzeba wybierać: być niczym albo bawić się w tego, kim się jest. Byłoby to okropne: taki fałsz naturalny.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie można cierpieć za to, za co by się chciało.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie można cierpieć za to, za co by się chciało.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Niebo, niebo różowe i żadne, gdybyż można było wpaść w niebo! Nie sposób, jesteśmy stworzeniami dna, stąd całe zło.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nikt nie pęta mojej wolności, to wchłonęło ją moje życie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
O flago z krwawiącego mięsa na jedwabiu mórz i kwiatów arktycznych.
- Pośrodku krwawiącego łachmana biały krąg jaki latarnia czarnoksięska rzucała w moim dzieciństwie na prześcieradło, w kręgu splot czarnych węży; Pieczęć Zła. Moja Pieczęć -
Między fałdami sztandaru formuje się co sekundę czerwona kropla, odrywa się, pada na asflat. Cnota krwawi. Wyszeptał:
- Cnota krwawi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Okropność to zawsze rzecz jutra.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Pomyślał: "To dziwne, że można siebie tak nienawidzić, jak gdyby się było kimś innym."
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Skoro komuś brak odwagi, żeby zabić się hurtem, niech zabija się detalicznie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Strzelał do człowieka, do Cnoty, do świata: Wolność i Terror to jedno.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Śmierć jest wpisana w ludzi, miarę wpisano w przedmioty.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Trzeba mieć odwagę być takim jak każdy, aby nie być podobnym do nikogo.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Trzeba mieć odwagę być takim jak każdy, aby nie być podobnym do nikogo.
- Wcale znów tak się nie staram poznać sam siebie – powiedział po prostu.
- Wiem – powiedziała Marcela. – To nie jest cel, to środek. Chciałbyś uwolnić się od samego siebie, osądzić się: to twoja ulubiona postawa. Kiedy spoglądasz na siebie, wyobrażasz sobie, że nie jesteś tym, na kogo patrzysz, że jesteś niczym. W gruncie rzeczy to twój ideał: być niczym.
- Być niczym – powtórzył z wolna Mateusz. – Nie, nie o to chodzi. Słuchaj, chciał... chciałbym opierać się tylko na sobie.
- Tak. Być wolnym. Całkowicie wolnym. To twój nałóg.
- To nie nałóg – powiedział Mateusz. – To... A według ciebie, co mam robić innego? (...) Gdybym nie próbował brać mego istnienia na własny rachunek, fakt istnienia wydawałby się aż nadto absurdalny.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Ale znasz ją przecież: ma szusy jak wariatka. W październiku umiała botanikę, profesor był zadowolony, a potem ni stąd, ni zowąd zobaczyła się, jak naprzeciwko łysego faceta mówi o jamochłonach... Wydało jej się to błazeństwem, pomyślała: "mam gdzieś jamochłony" i facet nie zdołał już wydobyć z niej słowa.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie umiem cierpieć. Nigdy nie dość cierpię. Najprzykrzejszą stroną cierpienia jest jego widmowość: poświęcamy czas, by gonić za nim, zdaje nam się zawsze, że dosięgniemy je lada chwila, rzucimy się w nie i zaczniemy cierpieć raz a dobrze, zaciskając zęby, ale w momencie kiedy w nie wpadamy, umyka nam ono i znajdujemy już tylko rozproszone słowa, tysiące oszalałych argumentów co roją się w małostkowej kołowaciźnie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Uważam, że człowiek nie powinien przekroczyć trzydziestki bo potem robi się z niego wytarty żeton.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- A wiesz – powiedział Mateusz, żeby coś odrzec – odrzucanie zasad to też zasada.
- E, w minimalnym stopniu – powiedział Jakub.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- Zabawna ta młodzież, - pomyślał Mateusz – z wierzchu złocista, w środku zwietrzała.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
- Złośliwy jestem – pomyślał i zalała go radość. Złośliwość to było to nadzwyczajne uczucie pędu, człowiek odrywa się raptem od siebie i mknie naprzód jak strzała; szybkość chwyta cię za kark, wzrasta z minuty na minutę, nie do zniesienia to i rozkoszne zarazem, pędzimy wyłączywszy hamulce do otwartego grobu, rozbijając słabe szlabany, co wyrastają niespodzianie to z prawa, to z lewa i łamią się jak uschłe gałęzie, upajająca była ta radość przeszyta trwogą, sucha jak wstrząs od iskry elektrycznej, ta radość, która zatrzymać się już nie mogła.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
"Być wolnym. Być przyczyną samego siebie, móc powiedzieć: jestem, ponieważ chcę tego; być swoim własnym początkiem." – były to słowa puste i pompatyczne, drażniące słowa intelektualisty.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
... jesteśmy snem robactwa, nasze myśli tępieją, stają się coraz mniej ludzkie, myśli włochate, łapowate biegają wszędzie, przeskakują z jednej głowy do drugiej i robactwo zaraz się obudzi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Bębny to małe żarłoki, wszystkie ich zmysły są ustami.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Borys pojął w lot: obowiązkiem naszym jest robić to wszystko, czego chcemy; myśleć to co wydaje nam się dobre, być odpowiedzialnym tylko przed sobą i stale kwestionować to, co się myśli i wszystkich w ogóle. Na tym Borys wybudował swoje życie i był skrupulatnie wolny: to znaczy wszystkich i wszystko poddawał w wątpliwość, z wyjątkiem Iwicz i Mateusza; wątpić o tych dwojgu stanowiłoby bezsens, przecież byli doskonałościami. Jeśli zaś idzie o wolność, nie byłoby również właściwe zastanawiać się nad nią, bo wtedy człowiek przestaje być wolnym.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Czy to właściwie nie jedyny sposób dla kogoś, kto pragnąłby ocalić młodość, żeby zapomniał o niej?
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Decyduję, że śmierć była utajonym sensem mojego życia, że żyłem by umrzeć; umieram aby złożyć świadectwo, że żyć jest rzeczą niemożliwą; moje oczy zgaszą świat i zamkną go na zawsze.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Jestem tu, kosztuję sam siebie, czuje odwieczny smak krwi i wody żelazistej, mój smak, jestem moim własnym smakiem, istnieję. Istnieć, otóż to: pić samego siebie nie mając pragnienia. Trzydzieści cztery lata. Kosztuję sam siebie od trzydziestu czterech lat i już jestem stary.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Kiedy kobieta jest przegrana, powinna starać się o jedno, żeby ktoś zrobił jej dzieciaka.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Kiedy ktoś jest pijany, wpada w patos;
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Miał ochotę ich bić: zawsze wzbiera w nas chęć, żeby prać mężczyznę, co potępia sam siebie, aby przytłoczyć go jeszcze bardziej, aby potłuc na drobne kawałki tę resztkę godności, jaka mu jeszcze została.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Może i masz do siebie wstręt, ale nie bardziej niż ja mam wstręt do siebie: jesteśmy siebie warci. A zresztą – dodał po namyśle – to dlatego opowiadasz mi o swoich sprawkach. Mniej na pewno cierpimy spowiadając się jakiemuś łachmanowi a przy tym i tak korzystamy z dobrodziejstwa spowiedzi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Może inaczej postępować nie sposób; może trzeba wybierać: być niczym albo bawić się w tego, kim się jest. Byłoby to okropne: taki fałsz naturalny.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie można cierpieć za to, za co by się chciało.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nie można cierpieć za to, za co by się chciało.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Niebo, niebo różowe i żadne, gdybyż można było wpaść w niebo! Nie sposób, jesteśmy stworzeniami dna, stąd całe zło.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Nikt nie pęta mojej wolności, to wchłonęło ją moje życie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
O flago z krwawiącego mięsa na jedwabiu mórz i kwiatów arktycznych.
- Pośrodku krwawiącego łachmana biały krąg jaki latarnia czarnoksięska rzucała w moim dzieciństwie na prześcieradło, w kręgu splot czarnych węży; Pieczęć Zła. Moja Pieczęć -
Między fałdami sztandaru formuje się co sekundę czerwona kropla, odrywa się, pada na asflat. Cnota krwawi. Wyszeptał:
- Cnota krwawi.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Okropność to zawsze rzecz jutra.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Pomyślał: "To dziwne, że można siebie tak nienawidzić, jak gdyby się było kimś innym."
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Skoro komuś brak odwagi, żeby zabić się hurtem, niech zabija się detalicznie.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Strzelał do człowieka, do Cnoty, do świata: Wolność i Terror to jedno.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Śmierć jest wpisana w ludzi, miarę wpisano w przedmioty.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Trzeba mieć odwagę być takim jak każdy, aby nie być podobnym do nikogo.
Sartre Jean-Paul; Drogi wolności;
Trzeba mieć odwagę być takim jak każdy, aby nie być podobnym do nikogo.
Dzieki, czytalem ta ksiazke w czasach liceum, chyba w 2003/2004 roku.
OdpowiedzUsuń