Lisa Gardner, Klub Ocalonych, Amber, Warszawa 2003, 350 s.
Trzy kobiety cudem ocalały z brutalnego napadu. Napastnik
poniósł karę. Ale nagle koszmar zaczyna się na nowo. Ktoś chce dokończyć swoje
dzieło i mieć pewność, że tym razem nie będzie ocalonych.
Lisę Gardner lubię za to, że się szybko uczy. Dość szybko
musiała zrozumieć, że sceny romansowo-erotyczne to nie jej działka, bo w „Klubie
Ocalonych” jest ich już mniej. Gardner skupia się na intrydze i istotnych
problemach. Pisze o gwałcie, pedofilii i strachu przed brakiem akceptacji.
Utożsamia się ze swoimi bohaterkami, współczuje im i zagrzewa do walki, pragnie
by ofiary uniosły wysoko głowy i mogły zacząć żyć dalej. A wszystko to jest
tłem dla zawiłej intrygi i szybkiej akcji.
Polecam.
Moja ocena: 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz