Piotr Sarzyński, Leksykon samobójców, Iskry, Warszawa 2002,
358.
Samobójstwo to zjawisko towarzyszące ludzkości na
przestrzeni dziejów. W jednych kulturach uznawano je za czyn bohaterski, w
innych okrywało hańbą. Bywało wołaniem o pomoc, ofiarą składaną na ołtarzu
dobra ludzkości, buntem przeciw niegodziwości świata. Popełniali je możni i
biedacy, władcy i niewolnicy, ludzie sławni i przeciętni.
„Leksykon samobójców” to zbiór ponad 490 biogramów ludzi, którzy sami zadali sobie śmierć. To postaci historyczne, biblijne, mitologiczne i literackie.
„Leksykon samobójców” to zbiór ponad 490 biogramów ludzi, którzy sami zadali sobie śmierć. To postaci historyczne, biblijne, mitologiczne i literackie.
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że w tym leksykonie najlepszy
jest wstęp. Piotr Szarzyński napisał bardzo dobre wprowadzenie do historii
samobójstwa, ukazał je i stosunek władz do niego na przestrzeni wieków. W
starożytności samobójstwo nie spotykało się z żadnymi sankcjami karnymi, a
Seneka napisał poradnik dla samobójców, coby nie popełniali błędów i mogli
rozstać się z życiem w godny i szybki sposób. W Biblii samobójstwo też nie było
potępiane, a na kartach świętej księgi chrześcijan czterech mężczyzn postanowiło
samodzielnie rozstać się życiem. Najbardziej znany z nich to Judasz. Jego
śmierć postrzegana była jako kara za popełnioną zdradę, a nie grzech jako taki.
Dopiero w czterysta lat później, w IV wieku naszej ery, kościół postanowił
uznać odebranie sobie życia za przestępstwo. Po niecałych stu pięćdziesięciu
lata również normy prawne dołączyły do stanowiska kościoła. Najwięcej do
powiedzenia o takiej formie śmierci mieli teologowie chrześcijańscy,
szczególnie Tomasz z Akwinu.
Ludzie zdecydowani na przerwanie swego życia potrafili być
jednak tak zdesperowani, że nie przerażało ich potępienie ze strony kościoła.
Zdarzało się, że uparcie powtarzali nieudaną próbę i doprowadzali ją do
definitywnego końca.
Sarzyński opisuje najbardziej znane samobójstwa tak ludzi
żyjących naprawdę, jak i postaci literackich czy operowych. Nie skupia się na
sposobie rozstania się z naszym ziemskim padołem, ale podaje również przyczyny.
Czasami, jak w przypadku Tytusa Pomponiusza Attyka, były one kuriozalne (uznał,
że pozbawienie się życia będzie najskuteczniejszym lekiem na chorobę, na którą
zapadł), czasami jednak chodziło o kwestie moralne, na przykład Kurt Gerstein
od 1942 roku próbował powiadomić aliantów o sposobach eksterminacji Żydów przez
swych nazistowskich współziomków, był jednak ignorowany tak przez dyplomatów
świeckich, jak i kościelnych. Zabił się z poczucia winy, że nie potrafił
nagłośnić ogromu zbrodni hitlerowców.
Sarzyński wykonał naprawdę dobrą pracę. Zabrakło mi jednak
postaci związanych z muzyką. Nie ma biogramu Iana Curtisa z Joy Division, nie
ma słowa o Michaelu Hutchence z INXS, zabrakło Jima Morrisona z The Doors. Zapewne
i ja przeoczyłam inne nazwiska, które powinny znaleźć się w leksykonie. Ale nic
nie stoi na przeszkodzie, aby książkę uzupełnić i wznowić, bo choć specyficzna
to lektura, to jednak ciekawa.
Polecam: 4.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz