Sarah Jones, Pozwól mi odejść, Hachette Polska, Warszawa
2012, 264 s.
Jako nastolatka Sarah została umieszczona przez rodziców w
kościele Tadford Charismatic. Nie zdawali sobie sprawy, że oddają córkę w ręce
sekty, która wbrew jej woli zmusi dziewczynkę do posłuszeństwa. Ponad dekadę
później nadal pozostawała uwięziona w kościele, wraz z czwórką własnych dzieci.
Sarah cierpiała katusze, patrząc, jak każde z jej dzieci było bite i siłą
zmuszane do jedzenia. Jednak odizolowana od świata i poddana praniu mózgu, była
przerażona wyobrażeniem, co stanie się z jej rodziną, jeśli spróbuje uciec lub
przeciwstawić się tyranii.
Wtedy zobaczyła, jak jej ośmioletni synek Paul został brutalnie pobity. Stanęła przed straszliwą alternatywą: pozostać z mężem, w zgodzie z własnymi przekonaniami i jednocześnie patrzeć, jak jej dzieci są maltretowane, lub uciec do świata, który uważała za siedlisko wszelkiego zła.
„Pozwól mi odejść” to szokująca, ale też inspirująca prawdziwa historia desperackiej walki matki o uchronienie swoich dzieci przed życiem pełnym nieszczęścia i krzywdy.
Wtedy zobaczyła, jak jej ośmioletni synek Paul został brutalnie pobity. Stanęła przed straszliwą alternatywą: pozostać z mężem, w zgodzie z własnymi przekonaniami i jednocześnie patrzeć, jak jej dzieci są maltretowane, lub uciec do świata, który uważała za siedlisko wszelkiego zła.
„Pozwól mi odejść” to szokująca, ale też inspirująca prawdziwa historia desperackiej walki matki o uchronienie swoich dzieci przed życiem pełnym nieszczęścia i krzywdy.
Ludzie lubią, kiedy wszelkie decyzje podejmowane są za nich.
Lubią być kierowani i jednocześnie czuć, że są istotami wyjątkowymi, które
zostały dopuszczone do rzeczy nieosiągalnych dla innych. W taki sposób działają
przywódcy sekt – dają swym podwładnym poczucie stabilizacji i uwolnienia od
wszelkich trosk.
Sekta kojarzy się najczęściej z charyzmatycznymi
przywódcami, którzy odrzucają chrześcijańskie nauki kościoła i starają się
stworzyć własną, niepowtarzalną religię. Chyba najjaskrawszym przykładem są
scjentolodzy. Ale jak domyślić się, że sektą może być też ugrupowanie wyrosłe z
korzeni zwyczajnego kościoła? Rodzice Sarah Jones poszukujący swej duchowej
drogi uważali, że Tatford Charismatic Church jest idealnym miejscem tak dla ich
zbuntowanej córki: bogobojne, zdyscyplinowane miejsce, gdzie nastolatka będzie
mogła skupić się na nauce, a nie podpalaniu papierosów czy popijaniu alkoholu.
Wbrew sobie właściwie, po prostu żyjąc przez miesiące, a
potem lata pośród członków Tatford Charismatic Church, Sarah Jones przyjęła słowa
głoszone przez Iana Blacka, uznała je za jedyne słuszne i trwała w takim
stanie, pomimo tego, że nauki kościoła pozwalały, a wręcz – nakazywały kary
cielesne, donoszenie, śledzenie i całkowitą izolację od rodziny. Bicie dzieci
było czymś oczywistym i wiek się nie liczył. Opisując swoje życie we wspólnocie
Tatford Charismatic Church, Sarah Jones nie pomija gorzkich, chwilami aż
przerażających opisów, nie stara się wybielić ani usprawiedliwić. Ukazuje całe
zniewolenie jakim poddawany jest człowiek, który utknął w sekcie.
Na szczęście (jej i przede wszystkim – dzieci), Jones
potrafiła dojrzeć zło wokół siebie. Zdecydowała się na ucieczkę i walkę o
dzieci. Ukazała też całe tło medialnej manipulacji, do jakiej uciekał się
Black. Potrafiła się zabezpieczyć. I chociaż w późniejszym życiu również nie
ustrzegła się błędów, to udało się jej wyjść na prostą. Dzieci nie tyle
zapomniały o traumatycznej przeszłości, co pogodziły się z nią. „Pozwól mi
odejść” jest opowieścią nietypową, zło nie dzieje tylko w czterech ścianach
domu. Izolacja, manipulacja i odcięcia od świata dotyczyły nie tylko jednej
rodziny. Black obwarowany prawnikami zdolny był zbuntowanym wyznawcom odebrać
dzieci, wmówić sądowi niepoczytalność uciekinierów, sprawić, że z ofiar stawali
się osobami nieodpowiedzialnymi i chorymi psychicznie.
Sarah Jones kończy swą opowieść małym wykładem na temat
sekt. Stara się służyć pomocą innym, aby nie musieli przechodzić przez to, co
było jej udziałem.
Moja ocena: 4.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz