poniedziałek, 17 marca 2014

Paul Britton „Profil mordercy”

Paul Britton, Profil mordercy, Znak, Kraków 2010, 528 s.

Okrutne i pozornie niezrozumiałe morderstwo dokonane przez dwójkę nastolatków; psychopaci ukrywający ciała ofiar w ścianach własnego domu i w przydomowym ogródku; szantażysta grożący zatruciem karmy dla zwierząt i odżywek dla dzieci w brytyjskich marketach; makabryczni kolekcjonerzy zabierający z miejsca zbrodni fragment ciała ofiar – to tylko niektóre sprawy, którym czoła stawić musiał Paul Britton i które opisał w swojej książce.
Gdy Britton przybywa na miejsce zbrodni, nie szuka odcisków palców, ale śladów, które pozwalają mu na opisanie osobowości zbrodniarza. W fenomenalny sposób potrafi nie tylko opisać jego charakter, ale również wskazać policji, gdzie i jak powinna szukać podejrzanego. Britton odpowiada też na pytanie, skąd bierze się zbrodnia i co sprawia, że ludzie decydują się na popełnienie najpotworniejszych nawet czynów.

Zazwyczaj w filmach o seryjnych mordercach profilerzy ukazani są jako zarozumiali palanci, którzy jedyne, co potrafią, to powiedzieć, że sprawcą jest biały mężczyzna w wieku 25-40 lat. Ten stereotyp psychologa zajmującego się osobowością zbrodniarza daleko odbiega od prawdy, czego dowodem jest książka Paula Brittona.
Britton ukazał w książce sprawy, które miały znaczący wpływ na początki i rozwój profesjonalnego wykorzystywania psychologii w pracy śledczej. Analizując krok po kroku przebieg zdarzeń psycholog był w stanie odpowiedzieć sobie na pytania: czy ofiara znała mordercę, jak bardzo zwichrowaną psychiką charakteryzował się ten ostatni, jak dobrze znał teren, a nawet – czym się zajmował na co dzień.
Czytając „Profil mordercy” mamy okazję poznać jedną z najszerzej zakrojonych akcji badania DNA związanych z morderstwami uczennic w okolicach Leicester. Badanie miało miejsce w roku 1987, kiedy metoda ta nie była jeszcze wykorzystywana w kryminalistyce. I chociaż przebadano dwa tysiące mężczyzn, sprawa nadal pozostałaby otwarta, gdyby nie długi język jednego z mężczyzn. Paul Britton zajmował się również sprawą szantażysty grożącego zatruciem karmy dla psów i odżywek dla niemowląt. Jego ekspertyza dokładnie odzwierciedlała charakter przestępcy, a co najważniejsze – Britton był w stanie wskazać słabe punkty w działaniu policji. Chociaż śledczy przyjęli jego słowa z niedowierzaniem, koniec końców okazało się, że to Britton miał rację. Jedną z najbardziej okrutnych zbrodni jaką opisuje, jest zabicie niespełna trzyletniego Jamie’ego Bulgera w lutym 1993 roku. Morderstwo to popełniło dwóch dwunastolatków. Paul Britton chociaż stara się oszczędzić czytelnikom najbardziej krwawych szczegółów, nie jest w stanie ukryć całej ohydy i bezmyślności tej zbrodni.
Każdą swą decyzję psycholog dokładnie opisuje. Stara się jak najwięcej przekazać czytelnikowi, uczynić swój tok myślenia jak najbardziej klarownym. Korzysta z nabytej wiedzy, aby ukazać sposób myślenia i pragnień ludzi predestynowanych do zbrodni. Nie uważa swej pracy za „ekscytującą”, jest na to zbyt ludzki. Stara się pomóc ofiarom i ich rodzinom. Jak sam przyznaje – zbrodnia nie ma w sobie z powieści Agathy Christie, a mogą za nią stać obrzydliwe motywy. Paul Britton w chwili kończenia „Profilu mordercy” uczestniczył w ponad stu śledztwach, pchnął profilowanie na nowe tory. Jak sam przyznaje – nadal chce pomagać. Ale inaczej patrzy na ludzi. Widząc młode, roześmiane dziewczyny często zastanawia się na jakie ryzyko są narażone.
Niesamowicie wciągająca książka.
Moja ocena: 5

2 komentarze:

  1. O tak, niesamowicie wciągająca książka to idealne podsumowanie, właściwie nic więcej dodawać nie trzeba. Britton ma to do siebie, że daje się lubić - mimo swoich umiejętności i zasług wciąż pozostaje równym gościem, nie zgrywa dumnego pawia :) Emocjonalnie strasznie mnie ta książka poturbowała, zwłaszcza wspomniana przez Ciebie historia bezsensownej śmierci chłopca zakatowanego przez dwójkę starszych dzieciaków. Wyobraźnia zmusza mnie zawsze w takich sytuacjach do postawienia się w roli ofiary, co w tym wypadku było bolesne jak mało kiedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętałam doniesienia o tej zbrodni na trzylatku z telewizji. Koszmarna i bezsensowna zbrodnia. I to, w jaki sposób Britton pomógł w jej rozwikłaniu - niby takie oczywiste, a jednak...

      Usuń