Elizabeth
Haynes, W najciemniejszym kącie, Papierowy Księżyc, Słupsk 2012, 434 s.
Catherine Bailey jest singielką wystarczająco długo, by na
pierwszy rzut oka rozpoznać smakowity kąsek. Lee – wspaniały, charyzmatyczny i
spontaniczny – wydaje się mężczyzną idealnym. Znajomi Catherine, którzy po
kolei ulegają jego urokowi, również podzielają tę opinię.
Wkrótce jednak Lee ujawnia swe prawdziwe oblicze, a miejsce czułości i namiętnego seksu zajmuje chorobliwa zazdrość. Choć nieprzewidywalność mężczyzny i jego bezwzględne dążenie do sprawowania kontroli zaczynają przerażać Catherine, nikt nie traktuje poważnie jej obaw.
Wkrótce jednak Lee ujawnia swe prawdziwe oblicze, a miejsce czułości i namiętnego seksu zajmuje chorobliwa zazdrość. Choć nieprzewidywalność mężczyzny i jego bezwzględne dążenie do sprawowania kontroli zaczynają przerażać Catherine, nikt nie traktuje poważnie jej obaw.
„W najciemniejszym kącie” to debiut Elizabeth Haynes, która
co prawda studiowała historię sztuki na Leicester University, ale zanim
zdecydowała się chwycić za pióro, pracowała jako analityk policyjny. Właśnie praca
dla policji i styczność z drastycznymi ludzkimi dramatami zainspirowała panią
Haynes do pisania.
Stworzyła powieść wymowną, mroczą i niepokojącą. Fabuła „W
najciemniejszym kącie” przebiega dwutorowo, raz opisane jest współczesne życie
Catherine Bailey, to znów mamy możliwość wglądu w czasy, kiedy spotykała się ze
swoim przyszłym oprawcą.
W życiu obecnym, mówiąc kolokwialnie, Catherine jest wrakiem
człowieka. Cierpiąc na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, nie potrafi stawić
czoła realnemu światu. Przed wyjściem z domu obsesyjnie, po kilka razy sprawdza
okna i drzwi, a jeśli się pomyli, zaczyna od początku. Na tym bezproduktywnym,
z punktu widzenia zdrowego człowieka zajęciu spędza po dwie, trzy godziny na
dobę. Stroni od ludzi, od barów, od alkoholu i wyzywających ubrań, czyli od
tego wszystkiego, co kiedyś było całym jej życiem.
Haynes opisała bardzo wiarygodnie strach i chorobę swojej
bohaterki. Ukazała też, jak krok po kroku i przy dużej sile woli można
zniwelować skutki zaburzeń i stanąć oko w oko nawet z najstraszniejszą przeszłością.
Proza Angielki jest soczysta i brutalna, perfidna i nieprzewidywalna.
Najważniejsze w tej książce jest to, że każdej kobiecie może stanąć na drodze
psychopata, który zmanipuluje otoczenie do tego stopnia, że ofiara nie będzie
miała w nikim oparcia. Od Catherine odwrócili się wszyscy od najlepszej
przyjaciółki począwszy, a na policjantach, którzy mieli jej pomóc –
skończywszy.
Haynes nie udało się uniknąć pewnych schematów. Kolejny
nieznajomy nie jest co prawda rycerzem na białym koniu, ale lekarzem, który
dzięki uporowi i perswazji potrafi pomóc Catherine. Uczucie, które ich łączy,
trąci kliszą. Znalezienie pomocy i oparcia w drugiej osobie wcale nie jest
takie łatwe. Poza tym jednym „potknięciem” nie ma się o co przyczepić.
Metamorfoza Catherine z łatwowiernej imprezowiczki w znerwicowaną kobietę
opisana jest dokładnie i boleśnie. Najgorszy przy tym jest nawet nie strach,
który wzbudzają poczynania Lee, ale bezsilność, kiedy dziewczyna zostaje
złapana w potrzask nienawiści i psychozy.
Mocna rzecz. Polecam.
Moja ocena: 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz