Jonathan
Kellerman, Klinika, Amber, Warszawa 1998, 304 s.
Alex Delaware prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego
zabójstwa Hope Devane - profesor psychologii, zagorzałej feministki i autorki
kontrowersyjnych publikacji. Początkowo głównym podejrzanym jest mąż ofiary, a
motywem - zdrada małżeńska. Stopniowo jednak Alex odkrywa, że zamordowana
kobieta miała wiele sekretów i wielu wrogów. Zaczyna podejrzewać, że morderca
przygotowuje kolejne uderzenie...
Jedna z ostatnich przeczytanych przeze mnie książek
Kellermana, Strasznie się wymęczyłam czytając „Klinikę”. Początek ciekawy, to
prawda, ale im dalej, tym nudniej i bardziej nieprawdopodobnie. Tak na dobrą
sprawę podejrzany ujawniony zostaje bardzo szybko, potem dochodzą dziwne
machinacje i oczywiście tajemnice ofiary.
Czułam niedosyt. Zbyt jawnie kierowane poszlaki, chociaż
niby wskazywały różne osoby, mnie kojarzyły się jednoznacznie. Nie sądzę, żebym
„przejrzała” schemat pana Kellermana, bo czytając wcześniej książki późniejsze
o wiele łatwiej dawałam się wyprowadzić w pole. Ujmijmy to tak: jeśli ktoś
dopiero zaczyna przygodę z Aleksem Delaware’em i Milo Sturgisem – nie powinien
być rozczarowany... za bardzo. Mnie „Klinika” nie podobała się prawie wcale.
Moja ocena: 3.5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz